Główna
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: witonia
Inżynier Witold Zglenicki
Witold Leon Julian Zglenicki urodził się w 6 stycznia 1850 r. we wsi Wargawa Stara. Ochrzczony został w kościele w Witoni dopiero dnia 21 lipca tegoż roku.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria6b6810aeec
Tłumaczenia aktu chrztu:
"Działo się 21 lipca 1850 roku , stawił się Wielmożny Konstanty Zglenicki dziedzic wsi Wargawy Starej i tamże zamieszkały lat. 36 w obecności Łukasza Stolińskiego Wyrobnika z Wargawy starej l. 40 tudzież Kazimierza Gryglaka Wyrobnika z Wargawy l.30 obydwóch w Wargawie zamieszkałych, pokazał nam dziecię płci męskiej które się urodziło tu w Wargawie dnia szóstego stycznia roku bieżącego o godzinie siódmej wieczorem z jego małżonki Weroniki z Załusków l.34, dziecięciu temu na chrzcie świętym odbytrm w dniu dzisiejszym nadane zostały imiona Witold Leon Julian a rodzicami jego chrzestnymi byli Wielmożny Jan Załuski i Julianna Sąchocka, świadkowie pisać nie umieją"
Pochodził z typowo mazowieckiej rodziny drobnoszlacheckiej pieczętującej się herbem Prus II zwanego inaczej Wilcze kłosy. Rodzice jego, Weronika z Załusków primo voto Skotnicka i Konstanty Zglennicki, w latach 1848-1855 byli właścicielami majątku ziemskiego Wargawa Stara, liczącego 302 morgi 74 pręty, co według aktualnej miary stanowi 169 hektarów 9 arów. Więcej o Wargawie czytaj ...
Rodzice Witolda podczas jego studiów przenieśli się do nowego majątku w Dębem nad Narwią, do którego należała kolonia Ludwinowo Dębskie. Posiadany majątek w Wargawie Starej, Weronika i Konstanty Zgleniccy przekazali Antoniemu Skotnickiemu (przyrodniemu bratu W. Zglenickiego), który był zarządcą majątku. Nowy majątek państwa Zglenickich, który znajdował się w okolicach Dębego, liczył 20 włók, co według współczesnej miary wynosiło około 336 hektarów. Majątek należał do dobrze prosperujących. Ziemie były dość urodzajne. Schludnie utrzymany był dworek zamieszkiwany przez Zglenickich. Stał on na wysokim brzegu Narwi. Otoczony był starym sadem. Chętnie spędzali tam swój wolny czas Witold i jego starszy brat Bolesław. Bolesław zdecydował, że zajmie się prowadzeniem majątku rodziców w Dębem nad Narwią.
W latach 1859-66 uczył się w płockim Gimnazjum Gubernialnym (popularna nazwa to Małachowianka). Od 16-ego do 20-ego roku życia studiował na wydziale Matematyczno-Fizycznym Szkoły Głównej Warszawskiej. W latach 1870-75 był studentem Instytutu Górniczego w Petersburgu. Swoją osobą zwrócił uwagę Mendelejewa, lecz postanowił poświęcić się górnictwu a nie chemii, widząc w przemyśle naftowym ważny czynnik rozwoju przemysłowego i naukowego. W roku 1875, mając lat 25 ukończył studia z I lokatą, a trzeba przy tym pamiętać, że w owym czasie Instytut Górniczy w Petersburgu, prezentował najwyższy na świecie - w swej dziedzinie - poziom nauczania.
Zwolniony z obowiązku odbycia służby wojskowej ? w Rosji tylko inżynierowie górnicy byli z niej zwolnieni (Polska była wówczas w trwającej 123 lata niewoli i pod okupacją Rosji, Niemiec i Austrii) ? otrzymał skierowanie do Zakładów Górniczych Królestwa Polskiego. Tam zajmował się eksploatacją i modernizacją wielkich pieców do wytopu żelaza.
W 1890 roku został powołany do pracy w Zarządzie Górniczym - z oddelegowaniem do dyspozycji Urzędu Skarbowego w Rydze, gdzie pracował przez dwa lata. Zyskał tam bardzo dobrą opinię. Zaproponowano mu więc pracę na stanowisku naczelnego inżyniera Donieckiego Okręgu Kopalnianego. Zglenicki jednak odmówił - co nie zostało mile przyjęte przez władze carskie - i za protekcją hrabiego Beckendorffa, rozpoczął pracę w Bakińskim Urzędzie Probierczym, gdzie pracował do końca życia.
Baku nad Morzem Kaspijskim (obecnie Azerbejdżan), w owym okresie, tj. w latach 90-ych XIX-ego wieku, było krańcem Rosji, miejscem zsyłki dla krnąbrnych oficerów, matecznikiem hochsztaplerów i wykolejeńców. Gdy w 1891 r. Zglenicki przybył do Baku, by objąć posadę w urzędzie probierczym, miasto to przypominało zapadłe kalifornijskie mieściny, które w okresie "gorączki złota" z dnia na dzień stawały się metropoliami. Na fali naftowego boomu własne szyby i rafinerie wybudowali w Baku m.in. zamożni przemysłowcy - jak bracia Alfred, Robert i Ludwig Noblowie, czy bankowcy - jak Rothschildowie. Niezadługo kaspijską naftą zacznie interesować się także Rockeffeller. Wcześniej jednak wysyła on swoich pracowników do Polski, do prowincji zwanej wtedy Galicja. Wysyła ich na naukę do pioniera górnictwa naftowego, wynalazcy lampy naftowej Polaka Ignacego Łukasiewicza.
Po tym jak w 1872 r. władze zezwoliły prywatnym osobom kupować roponośne działki, dzienne wydobycie ropy w Azerbejdżanie wzrosło z 60 ton do 32 tys. ton (jedenastokrotnie więcej niż wtedy w USA). W 1873 r. było tam zaledwie 9 szybów, w dwa lata później ? 251.
Powstawał tam największy na świecie ośrodek rafineryjny. W 1901 r. Baku miało ok. 1700 szybów i dostarczało 50 % światowego wydobycia ropy naftowej. Liczba mieszkańców Baku wzrosła zaś w ciągu ćwierćwiecza z 16 tys. do 210 tys. w 1905 r. Polacy byli jedną z liczniejszych z 30 grup narodowościowych zamieszkujących Baku.
Brak w nim było kanalizacji, wodociągów, było nękane epidemiami dyfterytu, tyfusu, cholery. Dostępna woda była zasolona i zanieczyszczona naftą. Z tego też względu inżynier Zglenicki inicjuje budowę miejskich wodociągów, a dzięki jego pomocy finansowej w centrum miasta buduje się polski kościół.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria49f7074a10
Inżynier wspiera także naukę, czego dowodem jest jego wsparcie dla Biblioteki Bakińskiego Oddziału Imperatorskiego Rosyjskiego Towarzystwa Technicznego. I tak dla przykładu: Spółka Braci Nobel wpłaciła na jej rzecz 60 rubli, Spółka Rothschildów 45 rubli, milioner Tagijew 33 ruble, a inżynier Zglenicki 1.000 rubli.
W dziedzinie zawodowej, jako naczelnik Urzędu Probierczego, Zglenicki był ceniony za uczciwość, także wobec tubylców, oraz za sumienność i fachowość, które to cechy rzadko były spotykane w carskiej Rosji.
Pasją Zglenickiego były badania geologiczne. Cały swój wolny czas i prywatne fundusze, poświęcał tej działalności. Jednocześnie opracował i podarował nafciarzom przyrząd do pomiarów prostopadłości wiercenia otworów górniczych. Błędy pomiarów były wtedy przyczyną wielu awarii, pożarów, eksplozji i ludzkiej śmierci. Zaprojektował też urządzenie do podmorskich wierceń i wydobycia ropy naftowej ze złóż podmorskich, stając się absolutnym, światowym pionierem w tej dziedzinie. Dzisiejsze platformy wiertnicze biorą swój początek od Baku i osoby inżyniera Zglenickiego. Wyznaczył podmorskie działki naftowe i określił ich zasobność. W sumie wskazał 31 obszarów roponośnych na lądzie, nie licząc złóż podmorskich, ponadto odkrył złoża rud żelaza, pirytu, barytu, kobaltu, molibdenu, węgla, manganu, miedzi, soli kamiennej, złota, srebra i arsenu.
Za swoją fachowość, sumienną pracę i odkrycia, które udostępniał za darmo, został awansowany do stopnia pułkownika, a car nadał mu prawa do działek naftowych na lądzie i Morzu Kaspijskim. Niektóre z nich kupuje z własnych środków.
Niespodziewanie w wieku 51 lat, dowiaduje się, że jest śmiertelnie chory. Cukrzyca jest wtedy nieuleczalna. Inżynier zapisuje więc większość swojego majątku nauce polskiej, a część rosyjskiej, jako dowód wdzięczności za wykształcenie zdobyte w Petersburgu. Witold Zglenickiumiera 6 lipca 1904 roku. Ciało zostało przewiezione do ojczyzny i pochowane w rodzinnym grobie w Woli Kiełpińskiej koło Zegrza pod Warszawą.
-
Tabliczka pamiątkowa na cmentarzu w Woli Kiełpińskiej Tabliczka pamiątkowa na cmentarzu w Woli Kiełpińskiej
-
Pomnik Weroniki z Załusków Zglenickiej Pomnik Weroniki z Załusków Zglenickiej
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriaaeaf48e96e
W myśl jego zapisu, z dochodów fundacji, w każdej guberni Królestwa Polskiego ma zostać wybudowany kościół katolicki i szkoła techniczna, w której niezamożni uczniowie będą pobierać naukę za darmo. Wsparcie mają otrzymać także środowiska naukowe, tworzone i wspierane mają być laboratoria badawcze, fundowane nagrody za wybitne dokonania naukowe.
Wszystkie te dzieła ma realizować Kasa im. Józefa Mianowskiego w Warszawie.
Kasa im. Józefa Mianowskiego była wtedy główną polską instytucją naukową, założoną przez profesorów i słuchaczy Szkoły Głównej w Warszawie (działali w niej m.in. Tytus Chałubiński, Stanisław Kronenberg, Henryk Sienkiewicz). Kasie, która udzielała pożyczek naukowcom, Zglenicki zapisał m.in. dochody z połowy działki naftowej w Surachanach z zastrzeżeniem, by "praw swoich do tych dochodów nie sprzedawała, lecz korzystała z nich po wieczne czasy". Podarował jej też wolną kwotę, jaka pozostanie po wykonaniu postanowień testamentu, by utworzyła z niej "kapitał żelazny", a z odsetek od niego fundowała nagrody "za najlepsze dzieła dotyczące ogólnoeuropejskiej literatury, sztuki i nauki, w rodzaju noblowskich nagród".
Zglenicki - w testamencie - kategorycznie zakazuje sprzedaży majątku lub praw do niego, a nakazuje korzystać z niego przez naukę polską po wsze czasy. Dochody jednej z działek zapisuje na rzecz Bakińskiego Imperatorskiego Rosyjskiego Towarzystwa Technicznego. Dokonuje też wielu zapisów na rzecz filantropii np. polskiego Katolickiego Towarzystwa Dobroczynności i osób fizycznych, nie pomija nawet dozorcy. Wdzięczni mieszkańcy Baku na wodach Zatoki Bibi Ejbatskiej, na sztucznym lądzie, chowają inżyniera. Jego grób przetrwał Rewolucję Bolszewicką i znajduje się tam do dzisiaj.
W 1905 r. jego zapis był dla Kasy im. Mianowskiego trudny do realizowania. Ogromna na owe czasy odległość Baku od Warszawy, brak specjalistów mających rzeczywistą wiedzę na temat nafty, dopiero co rozpoczęta eksploatacja jednej z działek lądowych, trudna technicznie do wykorzystania nafta działek wytyczonych na dnie morza. Wszystko to nie sprzyjało efektywnemu wykorzystaniu zapisu Zglenickiego. Postanowienia jego testamentu realizował na miejscu rzekomy przyjaciel inżyniera, który m.in. część działek usiłował - wbrew jego postanowieniom - sprzedać, a część wydzierżawił Towarzystwu Kaspijsko-Czarnomorskiemu, należącemu do rodziny paryskich bankierów Rothschildów. Według rodziny Zglenickich zaledwie 20 % należnych sum trafiało wtedy do Kasy im. Mianowskiego. Mimo to były to sumy tak duże, że w pewnym okresie przerastały możliwości ich wydatkowania przez Kasę. A był to dopiero początek eksploatacji złóż nafty. Prawdziwie wielkie dochody - według przewidywań inżyniera - miały zacząć napływać później.
Z tego też powodu w roku 1910 pod wpływem polskiej opinii publicznej wytoczono proces o unieważnienie umów dzierżawnych zawartych z Rotschildami. Chęć eksploatacji złóż nafty z działek Zglenickiego wyraziła wtedy spółka Rylskich, rodziny polskich przemysłowców działających na Kaukazie. Oferowała ona znacznie korzystniejsze warunki finansowe niż Rotschildowie. Być może nie starczyło w Rosji woli politycznej lub też Rothschildowie mieli lepszych prawników, dość na tym, że rodzina Zglenickich - ze szkodą dla nauki polskiej - procesu nie wygrała. Niedługo potem wybuchła I wojna światowa a następnie rewolucja bolszewicka. Wszystkie przedsiębiorstwa zostały znacjonalizowane skonfiskowane przez bolszewików.
Po wygranej przez Polskę wojnie 1920 roku sprawa zapisu inż. Zglenickiego była nawet omawiana w trakcie negocjacji pokojowych w Rydze. Rosja Bolszewicka z właściwą sobie hipokryzją skłonna była uszanować testament, lecz za cenę uznania przez Polskę prawomocności bolszewickich konfiskat kapitału zachodniego w Rosji. Rząd polski z oczywistych względów nie mógł się na to zgodzić i sprawa utknęła w martwym punkcie.
Odżyła ona jednak już w roku 1923-im. Wtedy to rodzina Zglenickich - na zaproszenia wodza Światowej Rewolucji Komunistycznej, Włodzimierza Iljicza Lenina - w 1923 r. w ramach tzw. Nowaj Ekonomiczeskaj Palityki, wyjeżdża do Baku i za własne oraz pożyczone pieniądze, uruchamia zniszczone przez armię turecką i rewolucję, szyby naftowe, platformy wiertnicze. O ile przed I wojną światową i Rewolucją Bolszewicką, nafta płynęła strumieniem, teraz tryska szeroką rzeką.
I właśnie wtedy, komuniści powtórnie i tym razem już ostatecznie, konfiskują pola naftowe, odbudowane szyby i platformy, a Związek Sowiecki przez dziesięciolecia pompuje tam naftę.
Podczas II wojny światowej, podmorskie, odkryte przez Polaka złoża nafty, pobudzają wyobraźnię Hitlera, który bardzo jej potrzebuje dla realizacji swoich planów podboju świata. Rzuca więc swoje dywizje pancerne pod Stalingrad. Niemieckie czołgi i dywizje strzelców alpejskich docierają aż na Kaukaz. Niezmierzone zasoby nafty są prawie na wyciągnięcie ręki.
Na szczęście młodzi polscy naukowcy, jeszcze przed II wojną światową, łamią niemieckie szyfry, budują sobowtóra hitlerowskiej maszyny szyfrującej Enigma i przyczyniają się do stalingradzkiej klęski Wehrmachtu i zwycięstwa aliantów w całej wojnie.
Rodzina Inżyniera w 1944 roku powtórnie zwróciła się w sprawie jego testamentu do lubelskiego, polskiego rządu komunistycznego (PKWN) lecz bezskutecznie, a ostatni pełnomocnik fundacji ? profesor Politechniki Lwowskiej i Gdańskiej, Maksymilian Tytus Huber (sformułował teorię energii postaciowej, za którą o mało nie dostał nagrody Nobla), przemocą został zmuszony do przekazania aktywów Zglenickiego, powstającej właśnie Polskiej Akademii Nauk. Starania rodziny Zglenickich, wznowione w latach 80-tych i petycje skierowane do gen. Wojciecha Jaruzelskiego, także pozostały bez pozytywnego odzewu.
Jedna rzecz warta jest podkreślenia - choć majątek inż. Witolda Zglenickiego był mniejszy niż majątek Alfreda Nobla to efektywnie nauce przypadało więcej z jego zapisu niż z zapisu Nobla. O jakie jednak pieniądze może się rozchodzić?
Po zapoznaniu się z dokumentami wiadomo, że Rothschildowie mieli obowiązek przekazywać fundacji rynkową równowartość 16 % wydobywanego gazu i 20 % nafty. Uwzględniając to oraz świadectwa rodziny Zglenickich i wdowy po inżynierze (która została przez niego zabezpieczona finansowo i nigdy nie rościła sobie pretensji do majątku zapisanego na rzecz polskiej nauki), a także inflacyjne i deflacyjne zmiany wartości waluty amerykańskiej (zgodnie z calculatorem Banku Rezerwy Federalnej w Minneapolis), Towarzystwo Kaspijsko-Czarnomorskie Rotschildów tylko w latach 1908 ? 1915, powinno przekazać sumę 220.000.000 dzisiejszych USD. Być może kwota ta byłaby większa, gdyby dodatkowo uwzględnić wzrost cen nafty w minionych latach. Może oznaczać to, że w tym okresie z szybów Zglenickiego wydobyto naftę o wartości minimum 1.100.000.000 USD.
Warto dodać, że Fundacja Nobla ustanowiona została cztery lata przed śmiercią Zglenickiego za sumę około 160.000.000 obecnych USD (wg. Sverige Bank). To porównanie oddaje wielkość Inżyniera i jego fundacji. Nigdy nauka polska - wliczając w to fundację Akademii Krakowskiej przez króla Kazimierza Wielkiego i jej odnowienie przez królową Jadwigę - nie otrzymała tak hojnego zapisu.
I tym należy mierzyć patriotyzm i wielkość naszego Rodaka, geniusz i serce Inżyniera. Nie z Jego winy, lecz za przyczyną paryskich bankierów i wichrów historii, dzieło to zostało zniszczone, z wielką szkodą dla polskiej Nauki, Oświaty i Narodu.
W ostatnich latach powstała w Polsce Fundacja Nauki Polskiej im. inż. Witolda Zglenickiego, Stawia ona sobie za cel przypomnienie światu, a szczególnie Polakom, osoby Inżyniera (przez wiele lat nie wolno było o nim wspominać), jego dokonań w dziedzinie przemysłu naftowego i jego zasług dla nauki polskiej. Fundacja jest instytucją charytatywną, zajmuje się pozyskiwaniem i nieodpłatnym przekazywaniem polskim szkołom technicznym - średnim i wyższym - nowoczesnego wyposażenia laboratoryjnego z dziedziny energoelektroniki. Fundacja podejmuje również starania o zwrot aktywów Zglenickiego i wypłatę zaległych należności. Pewne nadzieje można wiązać z tym, że obecnie nie ma już ZSRR, Azerbejdżan, którego stolicą jest Baku, jest niezależnym krajem i firmy zachodnie odzyskują tam swoje utracone wcześniej prawa majątkowe.
Smutne są losy testamentu inż. Zglenickiego. Jednak miejmy nadzieję, że nie wszystko jest już bezpowrotnie stracone. Może gdyby nie geografia, historia i polityka inaczej potoczyłyby się sprawy. Być może wtedy Zglenicki nie byłby nazywany polskim Noblem, a właśnie Nobel nazywany byłby szwedzkim Zglenickim.
---------------------------------------------------------
Bibliografia:
1. Andrzej Chodubski " Polski Nobel 1850-1904" 1984 r.
2. Marek Zawadzki: Polski Nobel ? Inżynier Witold Zglenicki.
3. http://zsp.wolakielpinska.w.interia.pl/patron.htm
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: witonia
Tekst pochodzi z książki: "Ziemia Łęczycka Żołnierzom Niepodległości", wydanie z 1957 r.
Stanisław Skupiński
KARTKI Z DZIENNIKA MIESZKAŃCA WITONI 1914 ? 1918 R.
1. VIII. 1914 r.
Wojna europejska, o której już od kilku lat mówiono i pisano, wybuchła. Mobilizacja ogłoszona.
12. VIII. 1914 r.
Krążą pogłoski, że Kalisz został doszczętnie zniszczony przez wojska niemieckie pod dowództwem Preuskera.
3. X. 1914 r.
Wojska rosyjskie cofają się w stronę Warszawy, Dziś przechodzący przez Witonię ostatni podjazd zamierzał spalić most na szosie do Łęczycy. Zaniechano tego jednak na przedstawienie władzy gminnej i proboszcza.
25. X. 1914 r.
Od kilkunastu dni jesteśmy odcięci od Warszawy i pozbawieni pism. U nas panował najzupełniejszy spokój, jak gdyby ta wojna toczyła się gdzieś na drugiej półkuli. Dziś dopiero zjawił się podjazd wojsk austriackich, gdyż podobno Niemcy i Austriacy, odparci przez Rosjan od Warszawy, cofają się na całej linii, o czym świadczą strzały armat w stronie Łowicza, z każdym dniem bliższe.
26. X. 1914 r.
Przez cały dzień przeciągały przez Witonię w stronę Łęczycy wojska przeważnie austriackie, a częściowo tylko niemieckie. Przechodził także oddział legionistów nazywanych ?sokołami". Wszystko to zabłocone, zmęczone, zgłodniałe. Przyjemne wrażenie sprawiała komenda w języku polskim, czego się nigdy nie słyszało. Jeden pułk kawalerii pozostał na noc w Witoni, lecz o 10 wieczorem nadszedł rozkaz wymarszu, co też wykonano z wielkim pośpiechem.
27. X. 1914 r.
Nadciągnęły wojska rosyjskie. Podjazd rosyjski, składający się z Kozaków kubańskich, zaskoczył pod Witonią pikietę ułanów austriackich. Nastąpiła potyczka. Austriacy mieli odcięty odwrót do swoich. W rezultacie padł jeden Austriak, a ośmiu wzięto do niewoli, 3?4 zdołało umknąć. Było to przed południem. Po południu nadciągnęły większe siły wraz z armatami i niezwłocznie pociągnęły na Łęczycę, a po upływie pewnego czasu zagrały działa tak po jednej, jak i po drugiej stronie, co trwało do późnego wieczoru.
28. X. 1914 r.
Liczba wojsk rosyjskich wzrasta. Huk armat wstrząsa powietrzem nieomal bez przerwy.
29. X. 1914 r.
Łęczyca została zajęta przez Rosjan. Wielkie masy ich wojsk różnej broni posuwają się na zachód.
13. XI. 1914 r.
Dzisiaj dowiedziałem się w Kutnie o powolnym ustępowaniu wojsk rosyjskich ku wschodowi.
15. XI. 1914 r.
Huk armat: wczoraj i dziś dzień cały grzmi na linii Kłodawa-Krośniewice, a pod wieczór bitwa wre już na terenie gminy Witonia. Doskonale słychać terkot karabinów maszynowych i oddzielne strzały karabinów ręcznych.
Pod wieczór piechota rosyjska okopuje się w Witoni za cmentarzem. Nadciągnęło trochę armat. Wkoło wrzask, huk, tumult i lament. Ludność z miejscowości, w których toczy się bój, ucieka masowo ku wschodowi z dziećmi, inwentarzem żywym i najniezbędniejszymi ruchomościami.
16. XI. 1914 r.
O godzinie 8 bitwa się już rozpoczęła. Początkowo miałem zamiar przeczekać ją w mieszkaniu, a w ostateczności ukryć się w piwnicy, lecz zamiaru tego zaniechałem, bowiem stojący koło domu żołnierze z karabinami maszynowymi twierdzili, że to niebezpieczne i ryzykowne.
Opuściłem przeto Witonię kierując się na Strzegocin, czas naglił, bo tu i ówdzie zaczęły już gwizdać kule karabinowe, a wkrótce potem widziałem, jak nad wsią pękały z hukiem szrapnele, wybuchając gęstym dymem.
Okazuje się, że Niemcy parli swym lewym skrzydłem, gdy bowiem stanąłem w Strzegocinie, już tam byli, nadszedłszy od strony Kutna. Wnet też zaczęli ostrzeliwać Rosjan z armat cofających się w stronę Kter. Kiedy ucichło strzelanie od Witoni, wróciłem z powrotem do domu około godziny 2 po południu.
W mieszkaniu zastałem żołnierzy niemieckich, którzy wyłamali drzwi i dostali się do środka, a tam przewracali wszystko i przerzucali, szukając prawdopodobnie cenniejszych przedmiotów. Gdy im wyjaśniłem) że jestem właścicielem mieszkania, wynieśli się niezwłocznie. Wielkiej szkody nie zrobili.
18. XI. 1914 r.
Dziś odwiedziłem Łęczycę, która znacznie ucierpiała od bombardowania niemieckiej artylerii. Zginęło kilka osób cywilnych, a między nimi ks. dziekan Zebrowski od szrapnela, który uderzył w plebanię. Rannych jest kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt osób. Masy rannych żołnierzy dziś jeszcze przywożą z Wilczkowie i Wichrowa, gdzie miała miejsce większa bitwa. Więzienie i budynek szkoły miejskiej zostały zamienione na szpitale.
25. XI. 1914 r.
Dzisiaj u nas w Witoni doroczny odpust Sw. Katarzyny, który różni się od dawniejszych odpustów tym, że niektórzy parafianie na rozkaz wojskowych władz niemieckich i pod ich strażą pracowali nad naprawą szosy do Łęczycy.
9. XII. 1914 r.
Wczoraj cały dzień prawie bez przerwy ciągnęły przez Witonię tabory niemieckie, dążąc na Strzegocin i dalej ku wschodowi. Jednocześnie krążą jak najbardziej sprzeczne wieści co do Łodzi. Podług jednej wersji Niemcy zostali odparci i ponieśli tak ciężkie straty, że zmuszeni zostali do pośpiesznego cofania się. Podług zaś drugiej Łódź została przez nich zajęta po dobrowolnym ustąpieniu Rosjan.
28. II. 1915 r.
Zapanowały bardzo przygnębiające czasy. Codziennie widać snujące się dziesiątki i setki ludzi ubogich głównie z Łodzi. Wszyscy wynędzniali i głodni, aż litość bierze, gdy się na nich patrzy. Proszą o kawałek chleba lub inne wsparcie. Wloką się również matki z małymi u piersi dziećmi lub drobiazgiem, co ledwo chodzić może o własnych siłach. To znów podrostki lub starcy wytężają resztki sił, dźwigając tobołki z żywnością, ciągnąc lub popychając prowizoryczne ręczne wózki z ziemniakami. A tu pora taka szkaradna: zawieja śnieżna i mróz, lub na zmianę odwilż, chlapanina i błoto.
26. IX. 1915 r.
Dziś byłem w Leźnicy Wielkiej. Jest tam na cmentarzu miejscowym mogiła, w której spoczywa, jak głosi niemiecki napis, ?czternastu rosyjskich wojowników". Zdaje się to być rzeczą taką zwykłą i naturalną. Jest wojna, a więc są polegli i mogiły. Lecz ileż ta jedna tylko zawarła na wieki ludzkiego bólu, tęsknoty do swoich, niezisz-czonych marzeń, niewykonanych zamiarów.
Kraj cały usiany jest takimi mogiłami. Spotyka się je na każdym kroku, rozsiane pojedynczo lub grupami wśród pól, przy drogach, w ogródkach, gajach i na cmentarzach.
3. V. 1916 r.
Dziś 125-ta rocznica uchwalenia konstytucji 1791 r. Łęczyca obchodziła ją bardzo uroczyście: nabożeństwo z odpowiednim kazaniem w kościele parafialnym, później odczyt okolicznościowy w teatrze, wreszcie sprzedaż na ulicach kokard i chorągiewek amarantowo-białych. Miasto było udekorowane flagami o barwach narodowych i zielenią, a tu i ówdzie widniał nasz Orzeł Biały, trochę jakby onieśmielony, gdyż od dłuższego czasu nie wychylał się na światło dzienne. Niemcy patrzyli na to wszystko ciekawie, lecz z zupełnym spokojem i obojętnie, jak by myśleli: ?Niechaj się dzieci trochę pobawią".
6. Xl. 1916 r.
Wczoraj władze okupacyjne niemieckie ogłosiły zapowiedź wskrzeszenia niepodległego Państwa Polskiego z ziem, odebranych Rosji w obecnej wojnie przez Austrię i Niemcy. Ma to być monarchia konstytucyjna. Ogłoszono manifest w tej sprawie cesarzy tych państw i odezwę generał-gubernatora warszawskiego Beselera do ludności. W Łęczycy akty powyższe zostały odczytane w językach niemieckim i polskim z balkonu urzędu powiatowego w obecności miejscowej załogi wojskowej, dość licznej rzeszy chałatowych obywateli i niewielkiej ilości ludności polskiej. Na balkonie obok przedstawicieli miejscowych władz niemieckich było paru księży, ziemian, miejscowych inteligentów, a nawet jedna kapota chłopska była reprezentowana.
Główny nacisk w odezwie położono na konieczność stworzenia armii polskiej i wskrzeszenia jej starych tradycyj męstwa i świetnych zwycięstw nad wschodnim wrogiem. Na zakończenie odegrano ?Boże coś Polskę" oraz hymny narodowe niemiecki i austriacki, wreszcie wzniesiono okrzyk ?hoch".
26. IV. 1917 r.
Tegoroczny przednówek zapowiada się groźnie. Już obecnie liczne gromady biednych mieszkańców okolicznych miast, a zwłaszcza Łodzi i Zgierza, codziennie od rana do nocy krążą po wsiach, prosząc o parę ziemniaków, kawałek chleba lub łyżkę strawy. Szczególnie bolesny jest widok małych dzieci, wychudłych, nagich i bosych. Wczoraj byłem w Łęczycy, aby kupić chleba, lecz brakło mąki, więc piekarnie były zamknięte. Gromady ludzi, zwłaszcza kobiet, oblegały piekarnie, ratusz i t. zw. sekcję żywnościową, domagając się chleba.
12. VI. 1917 r.
Od 3 do 10 b. m. odbyła się w całym kraju zbiórka pieniężna pod hasłem ?Ratujmy dzieci". W roku zeszłym na ten cel zebrano pół miliona rubli. Wiele to, lecz i mało wobec takiej nędzy i tylu potrzeb.
15. X. 1917 r.
Dziś cała Polska obchodziła uroczystość setnej rocznicy śmierci wielkiego patrioty i bojownika za wolność Tadeusza Kościuszki. W Łęczycy w związku z tym odbyło się nabożeństwo w kościele parafialnym, następnie poświęcenie prowizorycznego pomnika Kościuszki na rynku, połączone z przemówieniami i defiladą oddziału konnego z chorągiewkami i kosynierów oraz odegraniem ?Boże coś Polskę" i poloneza ?Patrz, Kościuszko, na nas z nieba". Wreszcie wygłoszony został odczyt i odegrano sztukę pod tytułem ?Kościuszko pod Racławicami".
12. II. 1918 r.
Pisma donoszą, że Niemcy i Austria zawarty pokój z nowo utworzoną Republiką Ukraińską, ustępując jej tak zwaną gubernię chełmską. Rozpoczęło się więc nowe ćwiartowanie Polski. Wszak głośno się mówi i pisze w prasie, że powiaty będziński i olkuski zostaną wcielone do Prus, że nastąpi wyrównanie zachodnich granic Kongresówki, że Suwalszczyzna przypadnie Litwie. Więc pozostały ochłap ma być Polską niepodległą.
24. II. 1918 r.
Z powodu oderwania Chełmszczyzny dziś odbyły się nabożeństwa błagalne we wszystkich kościołach kraju. Zamiast kazań księża odczytali z ambon odezwy Rady Regencyjnej, protesty ustępujących ministrów z Kucharzewskim na czele, rady miasta Warszawy. Sprawę Chełmszczyzny odczuł głęboko cały naród polski i zareagował silnie przez liczne zebrania, uchwały, rezolucje i protesty, przez wstrzymanie się od pracy, przez manifestacje i t. p. Wyróżniły się zwłaszcza Warszawa, Kraków i Lwów, nawet rada miejska Łodzi, składająca się z żywiołów mieszanych polsko-niemiecko-żydowskich, uchwaliła protest.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: witonia
Dzieje rodu SZAMOWSKICH herbu PRUS I-mo
Paprocki w swym herbarzu tak herb Prusów opisuje:
"W czerwonym polu półtora krzyża białego, to jest drugiego krzyża od dołu po lewym boku tarczy nie masz połowy, na hełmie ręka zbrojna po ramię z korony wychodzi, w łokciu zgięta z mieczem do góry w prawą tarczy zaniesiona"
Szlachtę pieczętującą się znakiem półtora krzyża spotykamy w Szamowie w ziemi łęczyckiej, skąd heraldycy wywodzą rodzinę Szamowskich. Rodzina senatorska osiadła w dawnym województwie łęczyckim , spokrewniona była min. z rodzinami Sierakowskimi, Szczawińskimi, Sołłohubami, Działyńskimi, Głębockimi i Roliczami Tarnowskimi .
Najstarsze pisane wzmianki znajdujemy w księgach sądowych łęczyckich z lat 1386-1419. Wśród imion cząstkowych właścicieli Szamowa, występujących w w/w księgach, odnajdujemy i imiona Pruskie. W latach 1386 ? 1399 dziedziczył w Szamowie Lecarth z synami Tomaszem i Stanisławem. (K.S. Łęczyckie I, 56, 931, 6093) Występują też Michał, Jan, Mikołaj.
Na podstawie zapisu sądowego z 1407 r. właścicielami dóbr w Szamowie prawdopodobnie byli Stanisław, Urban i Andrzej. W zapisce ponadto uczestniczą pierwszej parze świadków Windyka i Jakusz ze Słubic. Stroną przeciwną był Dersław z Sierpowa położonego pod Łęczycą.
8. Łęczyca, wiece gen. d. 16 lutego r. 1407.
Domenicus Pauli de Swirczino erga Derslaum de Syrzpowo docuit militiam suam de proprio cleynodio dicto
Prussy. Omnes iuraverunt de clipeo crux media altera, videlicet: Vindica de Slubicza, Jacussius de ibidem,
Stanislaus de Szamowo, Urbanus de ibidem, Andreas de ibidem, Petrassius de ibidem, quia eorum frater est de
cleynodio, proclamatione et signo. Terr. Lanc. t. 4. p. 1109
W 1423 r. w grodzie łęczyckim szlachectwa swego dowodzi Mikołaj z Szamowa (w obecności Filipa z Daszyny!).
Szamowscy nie pozostawali biernie wobec wojny z zakonem krzyżackim w 1410 r. Brali w niej czynny udział. Jak czytamy w opracowaniu prof. T.Szymczaka, spisy krzyżackie jeńców polskich zamku elbląskiego, pozwalają na stwierdzenie iż najliczniejszą grupę wśród 11 członków załogi zamku stanowili Łęczycanie. Poddanych służącym książętom mazowieckim Januszowi i Ziemowitowi będących w służbie króla Władysława Jagiełły i księcia Witolda, pojmano do niewoli w końcu września 1410 r. osadzono na zamku elbląskim. Jego załogę stanowili rycerze wywodzący się z różnych oddziałów. Wśród łęczycan do niewoli krzyżackiej w Elblągu dostało się 5 podkomendnych Stefana Puczka z Nędzerzewa: Krzesław Kat, Adam z Łazina, Paweł z Grzybowa, Grzegorz z Rogaszyna, oraz min. Bogusław z Szamowa i Wojciech z Szamowa. Rycerze pełnili rolę pocztowych (strzelców)
Stefan Puczek służył w chorągwi starostwa łęczyckiego u podkomorzego krakowskiego Piotra Szafrańca z Pieskowej Skały. Można stwierdzić że Stefan Puczek wystawił zapewne dość liczną kopię rycerską (własny oddział), bowiem po zwycięstwie grunwaldzkim jego sześciu podkomendnych wchodziło w skład załogi zamku elbląskiego w niewoli krzyżackiej. Zapewne wszyscy podkomendni Stefana Puczka wypełniali powinności wojskowe wynikające z faktu posiadania przez nich lub ich ojców dóbr dzierżonych na prawie rycerskim.
W Szamowie w XV w. występowało około 20 współwłaścicieli. Wśród dziedziców jest wymieniany także Bogusław. W zapisce z 1406 r. wymienieni zostali bracia Tomek, Bogusław i Piotr oraz Bogusław wymieniany w zapiskach w latach 1406-1412.
Postać Wojciecha z Szamowa identyfikować można z Wojciechem Tomaszowicem z Szamowa, występującym w 1409 r. Z zapiski z 1386 r, znany jest także Wojciech Wojciechowic z Szamowa. Wojciech jeszcze wielokrotnie występował przed sądem łęczyckim. W 1397 r. kupił dział w Wargawie za 40 grzywien gr. sz. Pisał się nastepnie z Wargawy, uczestniczy w 1405 r. w sprawach granicznych dotyczących tej wsi. Identyfikować go można z Wojciechem Budkiem z Wargawy, po którym w 1415 r. występowała wdowa Grzymka wraz z dziećmi.
Do rodu niewątpliwie należał Jan z Szamowa, kasztelan konarski łęczycki (zastępując ustępującego Mikołaja Puczka z Nędzerzewa), burgrabia łęczycki i exactor Lanciciensis(poborca podatkowy) w latach 1484-1513 [MRPS I 1691, IV 1136], uczestnik Sejmu w Radomiu w r. 1505, dowodem czego są liczne wpisy w księgach skarbowych króla Władysława Jagiełły, i Metryce Koronnej:
"Data est gratia exspectativa super castellanatum Conariensem in terra Lanciciensi Joanni Schamowski, quem tenet nunc Nicolaus Puczek."
Syn jego Stanisław, przedtem podstarości łęczycki objął po rezygnacji ojca kasztelanię konarską łęczycką w 1513 r. [MRPS IV, 2092]. Pełnił ten urząd do 8 III 1530 r.
"Datus est castellanus conariensis Stanislao Schamowski per liberam resignationem Ioannis Schamowski petris sui"
Synami kasztelana Stanisława są zapewne występujący w 1576 roku w rejestrach skarbowych bracia:
-
Jan, kasztelan konarski (1576-77), następnie kasztelan brzeziński (w latach 1577-89), po rezygnacji Pawła Szczawińskiego, oraz
-
Bartłomiej, kasztelan gostyniński,
W XVI w są właścicielami w otaczających Szamów: Wargawie Starej, Wargawie "Dutkach", Włoskowie, Strzegocinie, Oraczewie, Kterach, Kalinowie, Zieleniewie, Gajewie Górnym.
Według rejestrów skarbowych (poborowych podatku) z 1576 roku do Jana i Bartłomieja Szamowskich posiadają działy w ns. miejscowościach:
W parafii Witonia:
-
Wargawa Stara, Bartłomiej Szamowski 10 łanów, 8 zagrodników, karczma, 6 kolonistów
-
Wargawa Duthky, Jana Szamowskiego,
-
Gajewo Górne w części Jana Szamowskiego, 1 łan opuszczony, 2 kolonistów
- Oraczew, Jana Szamowskiego kasztelana brzezińskiego, 3 łana, 5 zagrodników, karczmę, rzemieślnika, 10 osadników, W parafii Nowe:
-
Włosków, Bartłomieja Szamowskiego, 2 zagrodników
-
Kalinowa, Bartłomieja Szamowskiego, 2 łąny, 2 zagrodników, karczma, 1 opuszczony, 4 kolonistów
-
Strzegocin, w części Jana Szamowskiego, 2,5 łąnów, karczma,
-
Siemieniczki, Jana Szamowski kasztelan Brzeziński 2 , 4 zagrodników
-
Zieleniewo, Jana Szamowskiego w posiadaniu 13 łanów(w tym12 opuszczonych), 1 kolonista/osadnik
-
Ktery w części Bartłomieja Szamowskiego posiadającego 11 łanów, 2 zagrodników, karczmę, rzemieślnika, 13 kolonistów/osadników; w części Jana Szamowskiego , 12 łanów (w tym 4 łanów opuszczonych), 5 zagrodników, karczmę, młyn kołowy
-
Czechosławice, Bartłomieja Szamowskiego, łana, 2 zagrodników
W parafii Łęki Kościelne -
Młogoszyn, w części Bartłomieja Szamowskiego, 7 łanów, 3 zagrodników lub kolonistów, karczma
Bartłomiej miał za żonę Jadwigę Szczawińską, córkę Piotra Sczawińskiego herbu Prawdzic kasztelana sochaczewskiego.
Jan Szamowski, kasztelan brzeziński złączył się dożywotnie z Anną Sierakowską herbu Ogończyk wojewodzianką łęczycką (ojcem jej był Jan Sierakowski z Bogusławic, od 1569 r. wojewoda łęczycki, więcej). Mieli córkę, wydaną za Hieronima Tarnowskiego podczaszego łęczyckiego, oraz 3 synów:
-
Marcin, podczaszy łęczycki,
-
Piotr i Samuel bezdzietni.
-
Jan archidiakon krakowski, a potem arcybiskup Lwowskim, opat Mogilski, z którym tytułem zapisany komisarz na trybunał fiskalny Radomski, zm. 1669 r.
Bartłomiej i Jan Szamowscy występują w rejestrach cła wodnego we Włocławku z XVI wieku (Regestra Thelonei Aquatici Wladislaviensis), gdzie dostarczali zboże w obecności lub poprzez pomocników (podległych): Szymona Cygańskiego z Cygan i Bartłomieja Gajewskiego z Gajewa. W spisach występują też: Stanisław Wituński oraz Mikołaj i Jan Puczek.
Wkraczając w XVII w. niewątpliwie należy wymienić Jana Szamowskiego, kasztelana gostynińskiego. Do kasztelana należały folwarki w Kterach, Zieleniewie, Siemienicach. Żoną jego była Anna z Byków Bykowska herbu Gryf.
Córka Jana, Anna Szamowska wychodzi za Aleksandra Zarembe Skrzyńskiego, wojskiego łęczyckiego, poźniejszego kasztelana brzezińskiego mianowanego w 1661 r. po Janie Mniewskim z Mniewa. Kasztelanię brzezińską po śmierci Aleksandra w 1662 r. otrzymał jego trzeci syn Stanisław.
Na pamięć zasługuje fakt ufundowania przez Jana i jego żonę Annę, kościoła oo. Pijarów w Łowiczu w 1667 r.
"Jan Szamowski, kasztelan gostyński zamyślał w dziedzicznej wsi swojej Piątku wybudować klasztor dla księży Reformatów, lecz że krewny jego w tym samym czasie został Pijarem, Szamowski zmienił zamiar i kolegium pijarskie wznieść postanowił. Dla dogodności zaś młodzieży szkolnej, za pozwoleniem Mikołaja Prażmowskiego arcybiskupa gnieźnieńskiego fundacje swą do Łowicza przeniósł. 28,572 zł na pierwszy zakład zapisując. Zaraz w roku 1668, 14 marca przybyło 2 pijarów"
- według opisu z Historii szkół w koronie i wielkim księstwie litewskim T.IV 1851 r.
Po porozumieniu z ówczesnym arcybiskupem Mikołajem Prażmowskim postanowił umieścić fundację w Łowiczu.
Miało się stać to za sprawą zapisów testamentowych dokonanych przez małżonków na swoich dobrach, tj. Jan Szamowski na wsiach Sójki, Roszkowo,Wierzbie koło Kutna zapisał na utrzymanie 7% z 13000 złp dochodu z tych wsi, tyleż samo i żona jego Anna z Byków zapisała na wsiach Pęcławice i Jankowo k./Piątku. Małżonkowie zastrzegli jednak, że dochody z tych wsi zostaną przekazywane pijarom dopiero po ich śmierci. Do tego czasu ofiarodawcy zobowiązali się pokryć koszty utrzymania czterech zakonników.
Trudno ustalić kim mógł być wspomniany krewny fundatora, natomiast na podstawie opracowania J.Korytkowskiego (Arcybiskupi gnieźnieńscy, prymasi i metropolici Polscy od roku 1000 aż do 1821,) dowiadujemy się że przeszło sto lat wstecz, w 1520 roku proboszczem parafii w Pszczonowie (koło Łowicza) był niejaki Stanisław Szamowski, który był jednocześnie prepozytem kapituły łowickiej, sedzią delegowanym Stolicy Apostolskiej oraz poborcą podatkowym. Pełniona funkcja proboszcza w Pszczonowie była funkcją tytularną. Proboszcz jako prałat kapituły łowickiej rezydował na stałe w Łowiczu, a jego obowiązki duszpasterskie pełnili dwaj wikariusze.Być może wspomnianym krewnym był ktoś z późniejszych Szamowskich który kontynuował posługę duszpasterską.
Według księgi dóbr i przywilejów kościelnych Jana Łaskiego (Liber Beneficiorum), w kościele Pijarów w Łowiczu miała znajdować się tablica upamiętniająca fundatora, o treści :
"D.O.M"
"Haec Ecclesia Erecta est In honorem B. Mariae Virginis Matris DEI et S.Adalberti, Episcopi et Martyris Innocentio XI Papae Joanne III Rege Poloniae Stephano Wydżga Arch. Gnesn. Perillustris ac Rndmus D. Albertus Stawowski Epus Petrciens. Suffragan Gnesnen. Primum lapidem imposuit Ex pia munifcentia Illrmi Dni Joannis in Szamow Szamowski Castellani Gostin., Fundatoris Collegii Lovic. et ex speciali subsidio M.D. Pstrokoński diversorumque Benefactorum sub Rndo Patre Carolo Joanne a Jesu Praepto Provin., Patre Adalberto a S.Theresia Rectore Loviciensi.
Anno a partu Virginis 1680 die 11 mesis Junii"
Niestety do dnia dzisiejszego tablica się nie zachowała.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriabe306bd1e0
Brat jego Stanisław, w tym czasie dziedziczy dobra Szamów, Wargawę, Oraczew.
Około 1685 r. po Janie Szamowskim, folwark w Kterach, Zieleniewie przejmuje jego jedyny syn Stanisław.
Syn Stanisława, Franciszek Szamowski (czytaj więcej ..), (żona Zofia Lutomierska herbu Jastrzębiec) wymieniany jest w księgach grodzkich łęczyckich z 1667 r.[Castr.Lanc.Rel. 125, f.24] jako opłacający podatek przy dobrach Wroczyny, być może jest wówczas ich właścicielem. Dnia 19 XI 1700 spisał testament, w którym wyraził życzenie pochówku w kościele Pijarów w Łowiczu, wzniesionym przez jego stryja Jana, kasztelana gostynińskiego.
Córka Stanisława - Helena Szamowska ok. 1706 r. wychodzi za mąż za Jana Sołłohuba, pochodzącego z Litwy ubogiego szlachcica, który dzięki temu małżeństwu rozpoczął swoja świetną karierę polityczną i doszedł godności podkomorzego gostynińskiego a następnie podskarbiego wielkiego litewskiego, wojewody brzeskiego. Tak oto opisuje w swoich pamiętnikach z lat 1714-1765Marcin Matuszewicz :
"Jadąc do Wilna natrafił na ślub Sołłohuba (starszego syna Jana) z Ogińską wojewodzianką litewską, i z okazji przychodzi o tym Sołłohubie (Janie) nadmienić.
Z ojca swego był niski, człek serca mężnego, w naukach nie biegły, rozumu naturalnego czystego, był w wojski litwskiem pod regimentem dragonii, dosłużył się tam porucznikowstwa, potem podczas rewolucji za Karola XII szwedzkiego, był w ziemi gostynińskiej z regimentem i był po prowiant komenderowany do Szamowskiego urzędnika ziemi gostynińskiej który miał kilka córek. Częstował go ów Szamowski, a gdy odjeżdżał Sołłohub, jeszcze go na konia wsiadającego ochoczy poił gospodarz. Nie chciał pic Sołłohub, na resztę rzekł, jeśli do niego która z córek gospodarskich wypije,tedy pić będzie. Jedna z nich wzięła kielich i według zwyczajnej damom domestyj, trochę wypiwszy, oddała mu pełny kielich. Sołlohub z ochotą wypił, a potem postawiwszy kielich na głowie końskiej, rozstrzelił go z pistoletu, a potem z konia zsiadłwszy do nóg, do nóg damie i ojcowi opadł, prosząc o daklaracyą. Ojciec napiły rozumiejąc że to żart, deklarował, a dama rzetelnie deklarowałą. Ten ojcowski żart potem się w prawdę obrócił, gdyż go i prośbą i groźba wojenną przymusił prawie Sołłohub, że mu córkę oddał. Człek był bogaty, dal znaczny posag i dobra, za posag brygadierstwo w tymże regimencie kupił, i zaczął się w ziemi gostyńskiej na poselskie i deputackie kreować funkcję. Udał się do Poniatowskiego teraźniejszego kasztelana krakowskiego w faworach u Augustach wtórego będącego, za jego promocyą został podkomorzym gostynińskim. Przy przysiędze jego w ziemi gostyńskiej, chcieli patryotowie tej ziemi nie dopuszczać go do przysięgi, ale jako brygadyer mając astencyą oficjerów i ludzi regimentowych, przy tem bedąc sam serca mężnego, zastraszył ze mu musieli w ład pójść, a gdy mu przybyła coraz większa fortuna i z nią konsyderacya, tedy za pomocą książąt Czartoryskich został łowczym wielkim litewskim. Potem gdy regimentarstwo wielkie koronne dane było Poniatowskiemu, naówczas podskarbiemu wielkiemu litewskiemu, potem wojewodzie mazowieckiemu a teraz kasztelanowi krakowskiemu, tedy kilka lat po otrzymanemu regimentarstwie, Poniatowski sprzedał podskarbstwo wielkie litewskie Sołłohubowi za 100 tysięcy złotych polskich."
Istnieje również legenda o pięknej Helenie i Sołłohubie. Pytanie czy była ona pierwowzorem do opisania jej w pamiętnikach przez Matuszewicza? Oto jej treść:
"Było to w czasach III wojny szwedzkiej. Młody szlachcic, przystojny acz ubogi , Żmudzin z pochodzenia Jan Sołłohub pełnił naon czas funkcję porucznika regimentu. Jego pułk przywędrował gostynińskie. Sołłohubowi powierzono zaprowiantowanie jednostki.
Ruszył więc nasz porucznik szukać żywności i trafiło dworku w Szamowie. Przyjęto go tam niezwykle gościnnie, urządzono huczne przyjęcie i bawiono się przez kilka dni. Tam Sołłohub poznał piękną Helenę - córkę zamożnego właściciela dworku. Zakochał się w niej bez pamięci ? a i ona poczyła słabość do przystojnego porucznika.
Po kilku dniach porucznik opuszczał gościnny dworek w Szamowie. Jak wymaga tradycja wszyscy odprowadzili go za próg, gdzie wypito ?strzemiennego?. Istniał zwyczaj że kawaler, chcąc się przekonać, czy jego wybranka darzy go uczuciem, podał jej swój kielich ? jeśli napiła się z niego, znaczyło że tak. W ten właśnie sposób postąpił Sołłohub. Podał kielich Helenie, a ta upiła parę kropli trunku. Uszczęśliwiony porucznik, pewien już teraz wzajemności Heleny, wychylił kielich do dna, po czym ustawiło na łbie swego konia, i zestrzelił. Następnie padł przed Szamowskim na kolana i prosił go o rękę córki.
Dobrze już podchmielony Szamowski przyrzekł Sołłohubowi dać córkę za żonę. Kiedy jednak po pewnym czasie porucznik wrócił po pannę ? tata odmówił. Tłumaczył Sołłohubowi, że to był tylko żart, że on kasztelan gostyński, nie może przecież wydać córki za ubogiego szlachcica.
Sołłohub wpadł w rozpacz i gniew. Zagroził że podpali dwór, a pannę porwie. Groził i prosił ? aż Szamowski zmiękł i zgodził się na ślub. Z ich związku narodziło się 2 synów i córka.
Helena z Szamowskich Sołłohubowa żyła krótko. Umarła w roku 1727. Jan Sołłohunb który żenił się jeszcze dwukrotnie, przeżył ją o przeszło 40 lat. Zmarł w 1768 r. Skromny porucznik, cześnik żmudzki, przechodził liczne przeobrażenia. Kiedy osiadł w Oporowie ? został mianowany deputatem z woj. łęczyckiego na Trybunał Koronny. Potem otrzymał urząd łowczego litewskiego, po czym został podskarbim. Pod koniec życia był już wojewodą brzesko-kujawskim. Tyle historii i legend"
-
Portret Heleny Szamowskiej Portret Heleny Szamowskiej
-
Portret Jana Sołłohuba Portret Jana Sołłohuba
-
Portret Józefa Sołłohuba Portret Józefa Sołłohuba
-
Portret gen. Jana Sołłohuba Portret gen. Jana Sołłohuba
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria099b9dad8f
Około 1725 r. Jan Sołłohub odkupuje od Michała Stanisława Tarnowskiego, kasztelana sieradzkiego Oporów wraz z zamkiem oraz dobrami: wsią Oporowska, Oporówkiem oraz Jastrzębia.
Hellena Sołłohuba, z domu Szamowska pozostawiła mu dwóch synów: Antoniego Józefa (170?-1559)i Józefa Antoniego (1709-1781),oraz dwie córki: Annę (zm.1756 r.), Katarzynę (1708-1778) Zmarła w 1727 r. Pochowana w Oporowie w kościele o. Paulinów. Na zamku w Oporowie znajduje się portret Heleny z Szamowskich Sołłohubowej, oraz Sołłohubów.
Majątek Jana Sołłohuba to prócz ogromnych dóbr w woj. mińskim i w/w klucza oporowskiego zawierał min majątek: Ktery, Zieleniewo i Osędowice ? wniesione w posagu przez żonę Helenę Szamowską. Jan Sołłohub zmarł w 1748 roku.
Najstarszy syn Józef Antoni Sołłohub urodził się 26 lipca 1709 roku. Ojciec Jan ustąpił jemu starostwa sannickiego w roku 1727, a potem wyprawił za granicę. Powróciwszy, został pułkownikiem w wojsku litewskiem, a w r. 1742 kasztelanem żmudzkim mianowany we Wschowie (w maju). Ożenił się Antonina Ogińską, starościanką dorsuniską oraz wojewodzianką nowogrodzką . Żył z nią około 40 lat. W latach 1767-1768 był delegatem sejmowym. Bezdzietny. Wójtostwo gostyńskie przelał na Ignacego Sołłohuba, stolnikowicza żmudzkiego (1763), Sanniki zaś na Jana, jenerała adjutanta królewskiego (29 stycznia 1774). Po ojcu dziedziczy połowę Kter i Zieleniewa, Oporów, Oporówek, Jastrzębie.
W1758 r. otrzymuje od brata Antoniego drugą połowę Kter, Osędowice i Dobrzyków.
W 1762 r. dobra Kterskie sprzedaje Adamowi Wodzińskiemu herbu Jastrzębiec, łowczemu orłowskiemu za 72 tys. zł. Zmarł w 1781 r. Pochowany w Warszawie w kościele św. Krzyża w grobowcu rodzinnym. Bezdzietny. Także w 1781 r. majątek obejmujący min. klucz oporowski zapisuje bratankowi Janowi Michałowi (s. brata Antoniego). Jego żoną została Maria z Sapiehów. Ostatecznie w 1792 r. Jan Michał sprzedał dobra oporowskie Kajetanowi Korzeniowskiemu, pisarzowi litewskiemu.
Brat Antoni Józef, był generałem artylerii litewskim, za żonę miał Brygidę Radziwiłłównę, wojewodziankę nowogrodzką. Dwukrotnie żonaty. Na podstawie działów ze starszym bratem zawartych w Mińsku w 1749, przeją po ojcu min. Ilię, Iwiniec, Starzyki (woj. mińskie) oraz w Koronie, Wolę Paczyńską, połowę Kter, Osędowice i Dobrzyków. Od 1717 był marszałkiem sejmu deputackiego w Łęczycy. Zmarł w drodze do Wilna w 1759 r. Tam tez został pochowany. Miał 6-cioro dzieci: Jana Michała, Kazimierza, Jerzego, Barbarę Katarzynę, Wincentę.
Córka Jana i Heleny - Anna Sołłohubówna herbu Prawdzic, podskarbianka wielka litewska, wychodzi za maż za Tomasza Szczawińskiego, podkomorzego gostyńskiego i starosty gąbińskiego. Z niej synowie: Franciszek Ksawery i Jan, w r. 1778 wojski orłowski.
Przy okazji należy tu wspomnieć o rodzinie Wodzińskich (wywodząca się Wodzina i Wodzinka w woj. sieradzkim) , w których posiadaniu (po Szamowskich) do ok. 1945 r. znajdował się dobrze zarządzany majątek Kterski. Ok. ... Karol Wodziński wchodzi w związki z Marią Szamowską, synowie: Adam, Gabriel (biskup), córki: Zuzanna (wyszła za Sołłohuba), Maria, Dorota.
Na cmentarzu w Strzegocinie znajduje się pomnik Jana Niepomucena Paschela Wodzinskiego (19 III 1777 - 14 III 1841) ówczesnego dziedzica dóbr Ktery i Zieleniew. Był jednym z dwóch synów ze związku w/w Adama i Marii Szamowskiej.(http://www.szlachta.org.pl/pl/szlacheckie-i-ziemianskie-groby/strzegocin-przykoscielny.html).
Spis urzędników łęczyckich i sieradzkich XVI-XVIII w. wymienia ponadto: Piotra Szamowskiego (brat Krzysztofa), skarbnika łęczyckiego w latach 1692-1702. W 1702 dokonał rezygnacji na rzecz syna Jana, który pełnił ten urząd do 1711 r. oraz jego brata Franciszka Szamowskiego stolnika łęczyckiego w latach 1694-1700. (czytaj więcej)
Antoni Szamowski, podstoli bracławski, syn Jana (trudno ustalić czy Jana syna Piotra czy Krzysztofa), właściciel dziedzicznego Szamowa, w 1756 podzielił majątek pomiędzy dwóch synów z czego:
I. Falicjan (Feliks) wojski wielki orłowski (1765-71), łowczy inowrocławski (1771-72), cześnik Inowłodzki (1772), podstoli orłowski (1772-76), następnie podczaszy orłowski (1776-87) które to podczaszostwo zrzekł się na rzecz syna Ignacego. Felicjan odziedziczył Szamów, Witaszewice (Witaliszewice) , Witaszewiczki i Komaszyce.
SynFelicjana, Ignacy Szamowski, (czytaj więcej ....) podczaszy orłowski (1787-1826), był posłem z powiatu łęczyckiego i orłowskiego na sejm w latach 1809, 1811-12. Ożenił się z Rozalią z Zawadzkich, córką (siostrą?) wójta Łowicza, Andrzeja Zawadzkiego. Ich ślub odbył się 25.I.1802 roku w kościele Św. Andrzeja w Warszawie, wpisany następnie do księgi małżeństw kolegiaty łowickiej gdzie widnieje natomiast jako podczaszy łęczycki. Na cześć Ignacego Szamowskiego, Antoni Jan Szabrański bogaty kupiec pochodzenia żydowskiego z Łowicza napisał poemat satyryczny pt. "Wąsy". Poemat powstał prawdopodobnie przed wybuchem powstania listopadowego które Szabrański spędził na wsi, pełniąc obowiązki dzierżawcy dóbr ziemskich Witaszewice w powiecie łęczyckim należących do Ignacego. Wyrazem sympatii kierowanej do Szamowskiego mógł być rymowany prolog wspomnianego wyżej poematu Wąsy.
Ignacy był też m.in. właścicielem nieruchomości w Łowiczu przy Końskim Targu oraz wspomnianych dóbr Witaszewice (wg akt z lat 20-30 XIX w. z A.P. w Łowiczu). Ich syn Eugeniusz Kajetan przejął dobra Witaszewice, Witaszewiczki i Komaszyce Na cmentarzu w Łęczycy znajduje się pomnik Rozalii z Zawadzkich Szamowskiej, ur. 29 sierpnia 1775, zm. d. 25 marca 1850, pomnik fundacji syna.
II. Ignacy w 1755 był dzierżawca dóbr Recerzew koło Kłodawy. Syn Ignacego - Antoni skarbnik inowłodzki (f1792-93, był właścicielem Rgilewa koło Kłodawy oraz prawdopodobnie pobliskiej miejscowości Nowa Wieś -pierwotna nazwa Nowa Wieś Szamowska (źródło:www.kadzidlowa.republika.pl). Rgielew oraz dobra Kraszew Wielki przeszły we władanie Gustawa Szamowskiego (wnuk Antoniego, syn Augusta Ludwika i Teodozji z Dąbrowskich) i jego żony Felicjany Karwosieckiej, zaślubionej w 1882 w Warszawie. Antoni zmarł 1 XII 1813 r.
Na cmentarzu w Tumie pod Łęczycą znajduje się grobowiec rodziny Szamowskich. Pochowani tam są prawdopodobnie: Ogińscy, Sołłohubowie, nieznany Kostka (ź. Henryk Skarbek).
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria8528ceec02
W tym miejscu chciałbym bardzo podziękować Pani Marii Sochaniewicz oraz Pani Annie Szamowskiej za pomoc i uwagi w tworzeniu artykułu.
W opracowaniu artykułu wspomagałem się drzewem genealogicznego rodziny Szamowskich ze strony:http://www.no-news.info/FamilySite/drzewoszamowskich.pdf
Pełny adres strony to: http://www.no-news.info/FamilySite/szamowski.html
Kujawiak o Witoni:
"Niedaleko od Witoni maja chłopy po dwie żony, po dwie żony, po-pól trzeciej, po półtora kopy dzieci."
Autor: Mateusz Szamowski, szambelan, około XVIII w.?
Czytaj także:
---------------------------------------------------------
Bibliografia:
1. Historia szkół w Koronie i w Wielkim Księstwie Litewskim T.IV 1851 r.
2. Władysław Semkowicz, ?Wywody szlachectwa w Polsce XIV-XVII? 1913 r.
3. Polski Słownik Biograficzny T. 40/2 (Sołłohub)
4. Jan Łaski "Liber Beneficiorum" T.2 1881 r.
5. Elżbieta Sęczys, Szlachta wylegitymowana w Królestwie Polskim w latach 1836-1861(1867)
6. Archiwum Wodzińskich z Kter w powiedzie kutnowskim, nr zespołu: 364 / 0, AP oddz. w Łowiczu
7. Akta majątku Ktery (pow. Łęczyca), nr zespołu: 588, AP w Łodzi
8. Kujawsko-Pomorska Biblioteka Cyfrowa, http://kpbc.umk.pl/dlibra
9. Jan Łaski "Liber Beneficiorum", II str. 33
9. Mirosław Pisarkiewicz - Pomniki szlacheckie na cmentarzu pod Łęczycą, oraz cmentarz przykościelny kościoła p.w. św. Bartłomieja i Wojciecha w Strzegocinie koło Kutna (artykuł na www.szlachta.org)
10. Urzędnicy łęczyccy sieradzccy wieluńscy XVI-XVIII w. - Spisy
11. Regestra Thelonei Aquatici Wladislaviensis : Saeculi XVI
12. Tadeusz Nowak "Kopia rycerska Stefana Puczka z Nędzerzewa"
13. Ziemia Łeczycka. 1969 nr.24.
14. Liber copulatorum Kol. Łow., 1802, rep. 9, k. 299-300; (ślub Ignacego z R.Zawadzką)
15. Marek Wojtylak " ŁOWICZANIN W WARSZAWIE" (SZKIC DO PORTRETU ANTONIEGO JÓZEFA SZABRAŃSKIEGO)
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: witonia
SIERAKOWSCY z Bogusławic herbu OGOŃCZYK
Chciałbym przybliżyć historie rodu Sierakowskich herbu Ogończyk, rodziny wywodzącej się z okolic Kłodawy i Przedcza, której losy przez pokolenia splatały się także z Ziemią Łęczycką, Witonią oraz rodzinami Grabskich, Szamowskich, Szczawińskich i Kadzidłowskich.
W artykule chciałbym w szczególności przybliżyć przodków Heleny z Bogusławic Sierakowskiej, której pamięci poświęcona jest tablica memorialna znajdująca się w kościele parafialnym we Witoni. Helena Sierakowska zmarła w 1643 r. i została pochowana w kryptach Witońskiego kościoła. Napis na tablicy głosi:
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria2808f5a055
co można tłumaczyć na:
"[Ja] Helena z Bogusławic Sierakowska, starościna brzeska, potomkini wspaniałych tego Królestwa senatorów [poprzez] prapradziada, dziada i ojca, w tym grobowcu spoczywam, który najsmutniejszy Samuel z Grabia Grabski starosta brzeski mi, sobie i następcom naszym wzniesiony (za) tymi drzwiami zamknął w roku 1643 w dniu 5 maja."
Niegdyś tablica umieszczona była w posadzce podłogi kościoła przy ołtarzu głównym, zamykając jak gdyby wejście do podziemnych krypt. Następnie misiała zostać przeniesiona i obecnie umieszczona jest po prawej stronie ołtarza głównego, co zapewne uchroniło ją o zniszczenia.
Tytułem wstępu należy wyjaśnić, że Helena była żoną Samuela Grabskiego herbu Pomian, piszącego się z Grabi, starosty brzesko-kujawskiego. Grabscy byli w drugiej połowie XVII w. właścicielami dóbr oraz folwarku we Witoni. Znacznie wcześniej bo ok. 1592 roku w posiadanie Witoni weszli Sierakowscy, w wyniku małżeństwa Katarzyny córki Szymona Wituńskiego z Januszem Sierakowskim. Janusz był bratem Łukasza, ojca Heleny Sierakowskiej.
W jaki sposób Sierakowscy znaleźli się we Witoni, oraz dlaczego akurat we Witoni a nie w Kłodawie znajduje się płyta upamiętniająca Helenę Sierakowską, postaram się wyjaśnić.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria811043723b
Bartosz Paprocki znany heraldyk i autor wielu herbarzy, w XVI w. pisał "Dom Sierakowskich starodawny i zasłużony dla Rzeczypospolitej. Był wieku mego Jan który się pisał z Bogusławic, wojewodą łęczyckim"
Gniazdem Sierakowskich herbu Ogończyk, piszących się z Bogusławic, miały być Sierakowy (obecnie pow. radziejowski). Przydomek "z Bogusławic" rodzina przyjęła ok. 1510 roku (lub później) od majątku Bogusławice (obecnie w powiecie kolskim w gminie Babiak) i używała go w celu odróżnienia się od wielu innych Ogończyków Sierakowskich.
Pierwszy Ogończyk od którego zacznę, noszący nazwisko Sierakowskiego, to Jakub (I pok.) był podkomorzym brzesko-kujawskim, żyjący ok. 1470 r. Syn jego Wacław (II pok.), wg. Niesieckiego chorąży brzesko-kujawski, pojął za żonę Tarnowską herbu Rola, chorążankę brzesko-kujawską, dziedziczkę dóbr Bogusławice i jak podają źródła odtąd przydomku "z Bogusławic" ród Sierakowskich zaczął używać. Wśród chorążych brzesko-kujawskich brak jednak zarówno Wacława jak i Tarnowskiego, więc jeśli chodzi o urzędy ojca i teścia Sierakowskiego - jest to pomyłka (wg. PSB). Wacław pozostawił dwóch synów: Balcera proboszcza w zakonie św. Norberta w Strzelnie, oraz Jana, którego linię dalej postaram się przedstawić.
Jan Sierakowski (III pok.) ok. 1498-1589, według niektórych źródeł miał być synem Wojciecha i Jadwigi Lubienieckich. Znany mówca i prawnik, poseł na sejmy, wojewoda łęczycki, marszałek izby poselskiej na sejmie w Piotrkowie w 1548 i 1550 r., w imieniu której przemawia w Piotrkowie do króla Zygmunta Augusta (min. w sprawie unieważnienia małżeństwa monarchy z Barbarą Radziwiłłówną bez wiedzy "Stanów". W 1544 otrzymał nominację na wojskiego inowrocławskiego. Referendarz koronny, w latach 1552-1558 poseł na sejmach z woj. łęczyckiego. Kolejno: podkomorzy kaliski w latach 1553-55, kasztelan śremski 1555-1557 , kasztelan lędzki l. 1557-1566 (którą to kasztelanię następnie przekazuje na rzecz syna Stanisława), starosta przedecki z nadania Zygmunta Augusta w 1556-1576, w latach 1566-68 objął kasztelanie kaliską, następnie w latach 1568 do 1589 wojewoda łęczycki.
Po śmierci Zygmunta Augusta uczestniczył w zjeździe senatorów wielkopolskich w Łowiczu (16-23 VII 1572). Został wyznaczony do komisji która miała czuwać nad zachowaniem porządku elekcji nowego króla. W 1572 r. zwołał w Łęczycy zjazd szlachty województwa łęczyckiego w celu naradzenia się nad sytuacją w kraju. Na pogrzebie Zygmunta Augusta miał nieść miecz, następnie był obecny przy koronacji Henryka Walezego. Po ucieczce Walezego brał udział w koronacji Stefana Batorego gdzie niósł berło, wg innej relacji - koronę Anny Jagiellonki.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriaa4b6789582
Brat Jana Jakub w 1553 r. zamienił z nim wieś Goraj na jego wieś dziedziczną Sierakowy. Na majątek dziedziczny Jana składały się min. wsie: Bogusławice, Goraj (obecnie w pow. Koło, gmina Babiak) Brzezie, Janowice, Kawęczyn zw. Kazubek, oraz kilka majątków w pow. łęczyckim, min. Chodów, Wewierzyn, Dzierzbice (obecnie pow. kolski) i przejściowo wieś Chociszewo, Górna oraz kuźnica Ruda. Był ponadto właścicielem Polanowic, Sokolnik, i Kraszyc w pow. kruszwickim, wsi Mierzewo w pow. gnieźnieńskim, Racięcina w pow. radziejowskim. Dnia 1 III 1553 otrzymał od króla wsie Biała i Maszewo w woj. płockim, która to darowizna została unieważniona, pozostał jedynie ich dożywotnim użytkownikiem. Administrował cłem włocławskim. Był ponadto w latach 1548-59 posesorem części wsi Sokołów i Rzadka Wola w dawnym pow. brzeskim kujawskim.
W 1558 r. przekazuje swoje dobra swojemu jedynemu synowi Stanisławowi.
Według lustracji dóbr królewskich z lat 1564-65, w tym czasie Marcin Kaliński, podsędek łęczycki (poźniej sędzia grodzki łęczycki) oddał Janowi Sierakowskiemu (wtedy staroście przedeckiemu) wójtostwo w Dąbrowicach w pow. łęczyckim i część w Niwkach (obecnie pow. kolski gm. Chodów). Te same Niwki, następnie w 1569 r. król Zygmunt III nadaje synowi Jana, Stanisławowi w dożywotnią dzierżawę.
Jan zaślubił sobie Jadwigę z Budzisławia Wysocką, córkę Macieja Wysockiego dziedzica Wysokiego i Budzisławia w pow. konińskim, z którą miał potomstwo: syna Stanisława, oraz trzy córki: Dorotę, Katarzynę za kaszt. rozpierskim Wincentym Przerębskim (1525-1575), Helenę czy Elżbietę oraz Annę, żonatą z Janem Szamowskim z Szamowa, ówczesnym kasztelanem konarskim, właścicielem kilkunastu majątków w dawnym województwie łęczyckim. (http://www.witonia.com.pl/slawne-rody/szamowscy.html).
Zmarł w Dzierzbicach w 1589 r. w wieki 91 lat. Pochowany miał być w kościele św. Idziego w Kłodawie, gdzie pomiędzy 1628 a 1637 r. rodzinne epitafium ufundowała jego prawnuczka, Regina z Sierakowskich Szczawińska, małżonka Jana Szymona Szczawińskiego starosty łęczyckiego. Według lustracji dóbr królewskich 1656-1665, JMP Regina z Bogusławic Sierakowska trzymała w dzierżawie wieś Sobótka "odłączoną z wójtostwem w tejże wsi będącej na 4 włókach lokowanych" w starostwie łęczyckim, zapisana 1655 za przywilejem króla Władysława IV.
W kościele w Kłodawie, na pamiątkowej tablicy marmurowej z herbem Ogończyk takie słowa oto opiewają chwałę rodziny:
"Bogu Najlepszemu, Najwyższemu i bogobojnym duszom przodków swoich Sierakowskich. Janowi wojewodzie łęczyckiemu, staroście przedeckiemu, pradziadowi swojemu, d. 6 marca 1589 r. w wieku lat 91; Stanisławowi kasztelanowi lendzkiemu, staroście przedeckiemu, dziadowi, d. 20 grudnia w wieku lat 62; Januszowi, kasztelanowi brzeskiemu, d. 9 stycznia 1613 r. w wieku lat 63 i Marcinowi, kasztelanowi inowłodzkiemu, staroście przedeckiemu, 2 kwietnia 1621 w wieku lat 50, stryjom swoim, wielce zasłużonym senatorom, zmarłym i tu pochowanym - i wielmożnemu Łukaszowi z Bogusławic Sierakowskiemu, kasztel. Lęndzkiemu, synowi Stanisława, ojcu swemu najukochańszemu, starej wiary i starej cnoty mężowi, w Prusiech i Inflantach komisarzowi, starostw w Królestwie lustratorowi najskrupulatniejszemu, w sprawach Rzeczypospolitej pilnemu, bogobojnemu nieboszczykowi, mężowi bez skazy, d. 14 stycznia 1625 r., w wieku lat 54 z ziemi porwanemu i przyjętemu do nieba, tu pochowanemu, w wielkim smutku pogrążona córka Regina, ur. Jana Szymona Szczawińskiego, starosty łęczyckiego małżonka, w dowód miłości swem staraniem wystawiła"
Pierwotnie tablica znajdowała się w nieistniejącym już kościele św. Idziego. Kościół został rozebrany w 1819 r. a epitafium zostało przeniesione ok. 1819-20 r. do kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny w Kłodawie, gdzie znajduje się do dziś.
- Szczegóły
- Nadrzędna kategoria: witonia
GRABSCY herbu Pomian
Wywodząca się z Kujaw rodzina Grabskich herbu Pomian, w wyniku decyzji majątkowych i koligacji rodzinnych na początku XVII wieku osiadła także na terenie Ziemi Łęczyckiej, dając początek nowej gałęzi rodowej. Chciałbym przybliżyć majętność oraz koligacje rodzinne Pomian Grabskich, poczynając od osoby Jana Grabskiego podkomorzego inowrocławskiego oraz jego syna Samuela. Samuel za sprawą małżeństwa ok. 1628 r. z Heleną z Bogusławic Sierakowską herbu Ogończyk, dziedziczką na Witoni, dał początek licznie rozrodzonej rodzinie Grabskich na Ziemi Łęczyckiej.
Tym samym począwszy od 1628 r. Witonia po Sierakowskich, zyskała nowych właścicieli - Grabskich. Grabscy rządzili we Witoni nie długo, bowiem do 1720 r. Ostatni jej właściciele, Andrzej i Domicela z Walewskich Grabscy nie doczekali się potomstwa. Domicela przeżyła męża, następnie za sprawą ponownego za mąż pójścia za Andrzeja Głębockiego, późniejszego wojewodę rawskiego, dobra Witońskie zapisane dożywotnio Grabskiej z Walewskich znalazły się w posiadaniu Głębockich.
Na przełomie XVII-XVIII w. licznie rozrodzeni Grabscy w łęczyckiem, stali się właścicielami kilkudziesięciu majątków ziemskich położonych na terenach dawnego województwa łęczyckiego min. w Lesznie, Kucharach, Strzegocinie, Sławoszewie, Korytach, Garbalinie, Jarochówku oraz Borowie w gm. Bielawy. Ich posiadłości znajdowały się także poza granicami woj. łęczyckiego, min. w ziemi sochaczewskiej i płockiej (min. Luszyn). Zaangażowani w działalność publiczną piastowali wiele godności państwowych, posłowali na sejm, opowiedzieli się za także za konfederacją barską.
Co należy podkreślić, z linii Samuela i Heleny Grabskich w kolejnych pokoleniach bezpośrednio pochodzi Władysław Grabski. Urodzony w 1874 r. w majątku swojego ojca Feliksa Grabskiego w Borowie koło Bielaw (pow. Łowicz), późniejszy premier i minister skarbu RP w rządzie Stanisława Wojciechowskiego, jak wiemy był twórca reformy walutowej, szanowanym politykiem i doskonałym zarządcą, starający się o edukację i poprawę jakości życia chłopów. Tyle tytułem wstępu.
Grabscy mają wywodzić się z Grabi, swojego majątku na Kujawach (obecnie gm. Aleksandrów Kujawski). Prócz nazwiska wziętego od ich dziedziczonego majątku, pisali się też "z Grabia", i używali często tego jako przydomek. W źródłach często myleni z Grabskimi herbu Wczele, piszącymi się z Grabu w powiecie kaliskim.
Sięgając do początków rodu, należy wspomnieć sylwetki protoplastów rodu Grabskich ? czyli Jarandów z Grabi i Brudzewa, o których podają źródła XIV-XV wieczne. W połowie XIV w. ówcześni Pomianowie Grabscy rozdzielili się na dwie linie: Chebdów i Jarandów. Interesująca dla nas jest linia Jarandów. Jarandowie natomiast na początku XV wieku rozdzielili się na dwie rodziny. Starsza linia potomstwa używała nazwiska Brudzewskich, młodsza - Grabskich. W następstwie powstały linie: kujawska, wielkopolska i sieradzka.
Przedstawiciele linii Brudzewskiej pojawili się na Ziemi Łęczyckiej już na początku XVI w. Mikołaj Jarand Brudzewski, syn Jana wywodzącego się z linii sieradzkiej był kasztelanem łęczyckim, następnie od 1545 do 1551 roku wojewodą łęczyckim.
Bliżej nieznanemu Janowi Grabskiemu, król Zygmunt III w dekrecie z 1587 r., pozwala na wykup dzierżawy łanów królewskich we wsi Topola k. Łęczycy z rąk poprzedników, czyli Szymona Wituńskiego z Witoni lub jego spadkobierców. Lustracja królewszczyzny z lat 1616-1620 poświadcza iż wyżej wspomniana dzierżawa przeszła na Grabskiego. Czytamy tam: "Wieś Topola, tam posesor urodzony Andrzej Grudziecki dożywociu się znajdował znaleźliśmy go być czwartym. To jest pierwsze p. Szymonowi Witowskiemu (zapewne jest to błąd i chodzi oczywiście o Szymona Wituńskiego) a drugie p. Grabskiemu dożywocie służyło. Trzecia część sumy In revisione litterrum (przedłożonego pisma) likwidowanej mc.536 cesją p. Cedrowskiego z małżonkom wspólnym dożywociem upadła, którzy (po których) J.K.M. w 1625 r. cesję w grodzie łęczyckim 1626 ustąpieli trzeciego dożywocia swego wyżej pomienionemu p. Grudzieckiemu, który iż znajduje się w 4 dożywociu, lustracyj nie podpadł"
Być może mowa o Grabskim herbu Pomian?
Ale wróćmy do Jana i jego syna Samuela?.
Niewątpliwie z linii kujawskiej pochodził Jan, podkomorzy inowrocławski pełniący tą funkcję w latach 1597-1629 . Jan posiadał kilkanaście majątków ziemskich na Kujawach oraz dzierżawił królewszczyznę. Wśród jego dóbr ziemskich znajdowały się min. wsie Słomkowo oraz Osno (obecnie Ośno) (pow. Aleksandrów Kujawski).
Niezmiernie istotnym wydarzeniem jak sądzę, mającym wpływ na dalsze losy Grabskich, by zakup w 1618 r. przez Jana Grabskiego kilkunastu wsi w łęczyckiem! We wspomnianym 1618 roku Adam Sędziwoj Czarnkowski (min. wojewoda łęczycki w 1605 r.) sprzedał swoje wsie dziedziczne: Leszczno Wielkie (obecnie Leszno) i Małe (być może dzisiejszy Leszczynek?), Byszew, Wroczyny z folwarkiem Piwki i część wsi Strzegocin w powiecie łęczyckim (oraz min. spichlerz nad Wisłą we wsi Brwilino), Janowi Grabskiemu za 70.500 złp (ź:Dworzaczek Regestry,7304 (Nr. 1411)).
Sama transakcja po pierwsze świadczy o majętności Jana i jego wysokiej pozycji społecznej w tym czasie. Sędziwój Czarnkowski herbu Nałęcz był jednym z najbogatszych Magnatów w Wielkopolsce. Posiadał 3 miasta, 49 wsi oraz części 17 wsi i 2 miast. Pochowany w kościele farnym w Czarnkowie, gdzie na na cynowym sarkofagu zamieszczono portret namalowany na miedzianej blasze.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria67705fcd6a
Sądzę że zakup tego dość poważnego majątku mógł być głównym przyczynkiem do skierowania uwagi Grabskich na Ziemię Łęczycką, a w następstwie zapoczątkowania przez jego syna nowej linii.
Jan zmarł ok. 1630 roku. Z niewiadomej żony pozostawił syna Samuela, który prawdopodobnie był jego jedynym synem. Według rejestrów Dworaczka, miał również córkę Helenę:
Adam Smuszewski, syn olim Adama, na wsiach Srebrne Górki Stołęzyn i Kołaczkowo powiat kcyński, żonie Helenie Grabskiej, córce Jana z Grabu Grabskiemu, podkomorzego inowrocławskiego. [Dworzaczek 8159 (Nr. 1412) 1621]
Samuel idąc w ślady ojca, w latach 1630-1644 pełnił urząd starosty brzesko kujawskiego, następnie w latach 1645-52 podkomorzego inowrocławskiego. Był także sędziom sądu kapturowego województwa brzeskiego (w 1632 r.), wraz z chorążym brzeskim Maciejem Grabskim oraz Stanisławem Roliczem Piekarskim, podsędkiem brzeskim. W 1632 r. wraz z innymi Grabskimi, tj. Stanisławem podstolim inowrocławskim oraz Janem z województwem brzeskim-kujawskim, podpisał elekcję króla Jana Kazimierza.
W 1627 r. Samuel Grabski przed księgami grodzkimi Łęczyckimi spisał umowę przedmałżeńską (Reformatio) swojej przyszłej żony Heleny na dobrach Leszno Małe (minus), Leszno Duże (maius), Byszewo i Piaski. (Castr.Lanc.152. k 93)
W tym samy roku lub następnym, tj 1627-1728 r. Samuel wchodzi w związek małżeński z Heleną z Bogusławic Sierakowska herbu Ogończyk, córką Łukasza Sierakowskiego (więcej).
Pomimo posiadania sporego majątku na Kujawach, prawdopodobnie osiedla się właśnie we Witoni, czego dowodem może być pamiątkowe epitafium ufundowane przez Samuela po śmierci żony w tutejszym kościele parafialnym.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria071571b05f
Wracając do Sierakowskich jako ostatnich właścicieli Witoni, nasuwa się pytanie czy w momencie małżeństwa Samuela, Helena posiadała Witonię, czy należała ona już wówczas do Grabskich? Czy Grabscy weszli w posiadanie Witoni wcześniej drogą zakupu czy może posiadłość wniosła w posagu właśnie Helena? Sąsiedztwo okolicznych świeżo zakupionych majątków (Byszew - Leszno - Strzegocin) idealnie pasowała do kompleksu.
Cofając się do roku 1592, faktem jest że dzięki małżeństwu jedynej córki Wituńskich, Katarzyny z Janem Sierakowskim, Witonia jako posag mogła przejść w ręce Sierakowskich. Jednakże trafiłaby do Jana a nie do jego brata Łukasza, którego córką była właśnie Helena, późniejsza żona Samuela.
Niemniej jednak w 1682 r w dokumentach lustracji przeprowadzonej w Witoni, właścicielem wymieniany jest już syn Samuela - Jan Jakub Grabski.
Witonia w posiadaniu Grabskich pozostaje dość krótko, bo do 1710 r. Ostatnim jej właścicielem był syn Jakuba, Andrzej, kasztelan brzeziński. W testamencie zapisuje Witonię w dożywotnie posiadanie swojej żonie, Domiceli z Walewskich h. Kolumna. Andrzej umiera bezdzietnie w 1710 r. Domicela wychodzi ponownie za mąż za Andrzeja Głębockiego, późniejszego wojewodę rawskiego. Witonia także przez krótki czas, do ok. 1750 pozostaje w posiadaniu Głębockich. W wyniku podziałów majątkowych przeprowadzonych po śmierci wojewody, Witonia przypada córce Salomei zamężnej następnie za Władysława Orsetti?ego.
Samuel i Helena doczekali się sporej gromadki dzieci - 4 synów i 4 córek: Jana, Aleksandra, Pawła, Franciszka Andrzeja, Teresę, Leonorę, Reginę i Helenę. Ta dość duża rodzina w następnych stuleciach dała początek Grabskim z Grabia na Ziemi Łęczyckiej.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria724b8a171b
Zapewne dzięki wysokiej pozycji ojca, Samuel należał do zamożnej szlachty. Był w posiadaniu kilkunastu majątków ziemskich na kujawach oraz w Ziemi Łęczyckiej, pozostawionych przez ojca, dzierżawił liczną królewszczyznę.
W 1630 r. za pozwoleniem Zygmunta III, Samuel wykupuje starostwo brzeskie z rąk Jana Łowickiego z Łowiczka, podkomorzego brzeskiego, starosty bobrzyńskiego, równocześnie kasztelana lędzkiego [MK 178]. (To samo starostwo w 1644 r. za cesją Samuela Grabskiego przenosi na Ludwika Szczawińskiego, za przywilejem króla Władysława IV.)
Również w tym samym roku w/w Jan Łowicki ceduje dzierżawę wsi Sokołowo, na Samuela oraz jego małżonkę Helenę. [MK 178 f.66-67]
W 1637 r. żona Helena, otrzymuje dożywocie na królewskiej wsi Kruszynie (Krusin) w dawnym starostwie brzeskim, którą następnie w 1644 r. Samuel za zgodą króla Władysława IV odstępuje synowi Janowi.
Po ojcu dziedziczy zapewne wsie: Leszno Małe i Wielkie, Byszew, Wroczyny, Piwki oraz cześć Strzegocina. Według wizji dóbr Strzegocina z 1670 r. druga cześć wsi była w posiadaniu Jana Sasina Karśnickiego, zastawiona Jakubowi Łowickiemu na sumę 15 tys. zł..
W 1628 r. Samuel wydzierżawił Piotrowi Korzbok Łąckiemu (pochodzących z Łąkiego w dawnym pow. brzeskim), Bogusławice i Goraj, wsie należące niegdyś do rodziny Sierakowskich, które być może wniosła w posagu żona Helena. (Boniecki T.7)
Na podstawie poniższego zapisu do Samuela należała też cześć wsi Kuchary koło Strzegocina:
Stanisław Bieganowski pisarz gr. wschowski, nabywca wsi Kuchar od ol. Anny z Kuchar, olim Jana Kucharskiego z olim Potencjanny Pierzchlińskiej, zrodzonej córki, dóbr tych dziedziczki i spadkobierczyni jedynej, a olim Andrzeja Przyborowskiego wdowy, przeciwko Samuelowi Grabskiemu podkomorzemu inowrocławsk., oraz Janowi, Aleksandrowi, Pawłowi, Franciszkowi, Teresie, Leonorze, Reginie i Helenie Grabskim, Samuela z ol. Heleny z Bogusławic dzieciom, części Kuchar obecnym posesorom (Dworzaczek, Relacje 1116 (Nr. 173) 1648)
Chociaż zapis jasno nie mówi o które Kuchary chodzi (obok Kuchar w parafii Topola Królewska.), można domniemać że mowa o Kucharach koło Strzegocina, bowiem wieś ta stanowi własność Grabskich w późniejszych latach.
W 1643 r. umiera Helena. Zapewne została pochowana w kryptach Witońskiego kościoła parafialnego, gdzie znajduje się piękna płyta upamiętniająca jej osobę, ufundowana przez Samuela. Samuel Grabski zmarł ok. 1660 r. Pozostawiony dość spory majątek zapewne został podzielony na córki i synów.
Ich dalsze koligacje rodzinne, posiadane majątki oraz sprawowane przez Grabskich funkcje publiczne, postaram się przedstawić w dalszej części.
Żeby nie pogubić się w czytelności kolejnych pokoleń, przyjąłem takie oto oznaczenie.
Cyfrą rzymską oznaczyłem kolejno ośmiorga dzieci Samuela i Heleny, cyfrą arabska informuje o kolejnym pokoleniach z danej linii. Trzecia cyfra oznacza kolejno potomków z danego pokolenia. Mam nadziej że przejęte przeze mnie oznaczenie poprawi czytelność .
I. Linia Heleny Grabskiej
I. Helena, dwukrotnie zamężna, I-mo voto za Arnolfa Kryskiego 1632, po jego śmierci ok. 1639 r. powtórnie za Franciszka Małachowskiego herbu Nałęcz (1627-1690), kasztelana sieradzkiego. Dzieci to: Józef + Marianna Złotnicka, oraz córka Aleksandra w 1715 r. żona Kucharskiego skarbnika łęczyckiego .
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria0b00e72aff
II. Linia Teresy Grabskiej
II. Teresa, zamężna za Stanisławem z Żegotek Żegockim. Z niej synowie Michał, Wojciech i Mateusz (Dworzaczek,11239 (Nr. 69) 1691). Do Teresy w spadku po Samuelu miało należeć Leszno i Leszenko (Leszno Małe?), kupione w 1618 przez jej dziada Jana. Zmarła przed 1682 r.
III. Regina - panna, zmarła po 1685 r.
IV. Leonora - brak informacji
V. Linia Jana Jakuba Grabskiego
-
Pochodzący od Jana Jakuba Pochodzący od Jana Jakuba
-
Pochodzący od Jana Jakuba Pochodzący od Jana Jakuba
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria58ee45ef9c
Jan Jakub (zm. ok. 1692 r.), prawdopodobnie najstarszy z synów Samuela. W ziemi kujawskiej piastował urząd podkomorzego inowrocławskiego, następnie w latach 1670-72 był posłem na sejm z województwa inowrocławskiego.
W 1682 roku żoną Jana Jakuba została Konstancja de domo Byszewska, I-mo voto Miłońska pochodząca z rodu Byszewskich h. Jastrzębiec piszących się z Drozdowa których gniazdem rodowym był Byszew koło Grabowa łęczyckiego. Pierwszym mężem Konstancji był Karol Franciszek z Oporowa Miłoński (zm. 1666 r.), stolnik łęczycki w latach 1657-66.
W 1682 r. Konstancja robowała układ (ugodę) z bratem rodzonym Jana - Franciszkiem i jego żoną Kunegundą z Miłońskich. Ugoda mogą dotyczyć dóbr Sławoszewskich należących do Miłońskich. Co ciekawe Kunegunda prawdopodobnie była . córką Konstancji! (Castr.Lanc.Rel. 152 s.456).
Miłońscy herbu Sulima zamieszkujący ziemię łęczycką, gwoli ścisłości wzięli nazwisko od wsi Miłonice, ich dziedzicznej własności, niekiedy pisali się ?z Oporowa?. Wywodzili się oni bowiem z Oporowskich z Oporowa herbu Sulima. Ich przodkiem był Mikołaj z Miłonic, który jako pierwszy zaczął pisać się dzierżonej wsi w ziemi łęczyckiej, kasztelan brzeziński w latach 1455-69. Był on synem Mikołaja z Oporowa herbu Sulima, wojewody łęczyckiego (1419 r.), właściciela min. kompleksu wokół Oporowa. Do Miłońskich w XV w. należał też Sławoszew w gm. Daszyna.
Co do majątku Jana Jakuba Grabskiego, dziedzicznym prawem po rodzicach, Samuelu i Helenie, należała min. wieś szlachecka Witonia oraz pobliskie Kuchary zwane Strzegocińskimi, co potwierdza swoim podpisem w wizji dóbr uczynionej w Witoni roku 1682 (Cast.Lanc.obl.146). Żona Konstancja Miłońska wniosła Grabskim w posagu wieś Sławoszew i Koryta, zapewne zapisane jej dożywotnio przez pierwszego męża Karola Franciszka z Oporowa Miłońskiego (ź:Castr.Rel. 152? Inwentarz wsi Sławoszew). Z niewyjaśnionych przyczyn jednak Sławoszew i Koryta w latach następnych należą już do brata Jana Jakuba ? Franciszka i jego małżonki Kunegundy z Miłońskich Grabskiej. Jako dziedzice tych dóbr występują następnie dzieci i wnuki Franciszka. Być może dobra te były właśnie tematem wspomnianej wyżej ugody (zamiany?) pomiędzy Konstancją Miłońską 2-do voto Grabską oraz Kunegundą z Miłońskich.
Z królewszczyzny Jan Grabski był dzierżawcą wsi Śmiełowice, Woli Nakunowskiej, Nakunowa (Nakonów), Kruchowa (Kruchów), oraz dziedzicznym prawem połowy wsi Kikoły w dawnym starostwie kowalskim. (Lustracja województw wielkopolskich i kujawskich 1659-1665).
Jan Jakub zmarł ok. 1692 r. Pozostawił potomstwo: córkę Eleonorę, oraz 2 synów Walentego (Walentyna), oraz Andrzeja.
Od Jana Jakuba pochodzący
V.1. Eleonora (zm. 1730), zamężna ok. 1701 r. za Andrzeja Osieckiego łowczego inowrocławskiego, dzieci: Jan, Antoni i Wojciech Osieccy. W 1707 powtórnie zamężna za Sebastiana Radlica Hazy burgrabiego kościańskiego. (Dworzaczek, Zap. Tryb. Piotrk. 419 (Nr. 40) 1720, 15707 (Nr. 1320) 1756).
V.2. Walenty (zm. 1749 r.) pełnił urząd wojskiego inowrocławskiego (1715), następnie od 1715-30 występował z tytułem sędziego surrogockiego (do spraw spadkowych) grodzkiego łęczyckiego, był sędzią kapturowym (1733), deputatem do Trybunału Koronnego z województwa łęczyckiego.
Żoną jego była Anna Piekarska, być może siostra Teofili Piekarskiej, żony stryjecznego syna Felicjana.
Rodzicami Anny byli Franciszek Piekarski dziedzic Piekar, Goślubia i Łęki k. Piątku oraz Teresa z Czermna Czermińska. Drugim mężem Czermińskiej był Jan (Franciszek?) Szamowski.
W 1737 r. dziedziczy części dóbr Łęka koło Piątku, oraz wsi Głupiejew. Był także dzierżawcą wsi Wilamów ? być może królewszczyzny (gm. Uniejów).
Pozostawili potomstwo: Franciszka, Franciszkę, Józefa, Jana oraz Teresę.
V.2.1. Franciszka, I-mo voto zamężną za Jana Strzeleckiego łowczego inowłodzkiego, II-do voto ok. 1737 za Franciszka Antoniego Krasnodębskiego, cześnika poznańskiego, komisarza łęczyckiego.
Walenty dokonał zabezpieczenia posagu dla córki w kwocie 10 tys. zł na dobrach Łęka k. Piątku. W 1749 r. Krasnodębski rezygnuje z tych dóbr na rzecz Franciszka Radolińskiego. Ich syn miał na imię Stanisław Stanisław z związku z Józefą Włostowską, córką Antoniego Włostowskiego i Joanny z Bielickich
W 1770 Franciszek, brat Franciszki rezygnuje z będącej w jego posiadaniu części wsi Witonia, na rzecz siostrzeńca Stanisława Krasnodębskiego.
V.2.2. Franciszek żonaty z Konstancją z Gumińskich, córka Jana i Zofii ze Strzeleckich. Rodzice Konstancji w 1768 r. dokonali zabezpieczenia posagu w kwocie tysiąca zł polskich na dobrach Klęk w pow. brzezińskim. Zapis z 1769 r. mówi jakoby Franciszek po rodzicach utrzymywał patronat nad kościołem w Witoni.
Herbarze podają, że Franciszek miał mieć syna, także Franciszka dziedziczącego dobra Klęk, żonatego z Franciszką Zabokrzycką. Mógł to być też ten sam Franciszek? Na tą chwilę nie mogę tego jednoznacznie potwierdzić. Faktem jest już ok. 1768 r. do Franciszka i Katarzyny z Gumińskich należały dobra Klęk.
Franciszek za udział w konfederacji barskiej został pozbawiony całego swojego majątku.
Syn Franciszka i Żabokrzyckiej - Andrzej Rafał (1787-1878) nie odziedziczył nic. Miał być pierwszy Grabskim który rozpoczynał start życiowy bez swojej ziemi.
Według Polskich Słowników Biograficznych (T.15) Andrzej miał się wychowywać u stryja Józefa Grabskiego w Sławoszewie. Lecz Sławoszew w tym czasie (1760-80) był już w rękach Ostrowskich, następnie Morzkowskich. Być może tym stryjem był inny Grabski.
Andrzej był dzierżawcą majątków: Śladków, Małachowice oraz Raków. Żoną jego była Magdalena z Gajewskich. Wydatki na uposażenie jego potomstwa (miał 5 córek i 3 synów) uniemożliwiały mu dojście do własnego majątku. Chcąc uchronić synów przed długotrwałą służbą żołnierską w armii carskiej, przeprowadził wywód szlacheckiego pochodzenia przed Heroldią Królestwa Polskiego. Andrzej Grabski zmarł w wieku 91 lat w majątku syna Feliksa w Borowie. Pochowany został na cmentarzu w Oszkowicach
Feliks ? syna Andrzeja, urodzony w Małachowicach, ok 1859 r. kupił od hrabiego Grabowskiego majątek Borów k. Łowicza. Feliks pozostawił sześcioro dzieci w tym z drugiej żony Stanisławy Mittelstaedt dwóch synów: Stanisława ministra oświaty i Władysława ministra skarbu min. w rządzie Wincentego Witosa, następnie premiera rządu powołanego przez Stanisława Wojciechowskiego. Na skutek inflacji i ogromnego spadku wartości pieniądza w Polsce, w 1924 r. powołał do życia nowy pieniądz polski: złoty.
V.2.3. Józef, W 1764 dzierżył królewszczyznę - wieś Wilamów (gm. Uniejów), być może po scedowaniu praw do niej przez ojca.
V.2.4. Jan. Brak bliższych informacji.
V.2.5. Teresa. W 1749 r. występuje w księgach łęczyckich z mężem, Janem Sielskim, ich syn Baltazar, córka Salomea zamężna za Stodulskim ok 1750 r. Następnie Teresa po 1752 r. wyszła ponownie za Michała Wilkanowskiego, dziedzica części dóbr Wały k. Krzyżanowa.
V.3. Andrzej łowczy łęczycki 1698-1704, podczaszy łęczycki 1704-09, następnie kasztelan brzeziński od roku 1709. Niestety kasztelanią nie cieszył się zbyt długo, bowiem zmarł w roku następnym tj. 5.XII 1710 roku. Po ojcu Janie Jakubie to on właśnie dziedziczył Witonię.
Żoną jego była Domicella Walewska z Walewskich herbu Kolumna, córka Adama kasztelana inowłodzkiego i Domiceli Plichcianki.
Warunki umowy przedmałżeńskiej spisano w Psarach w 1689 r. Na mocy jego Walewski wyposażył córkę w dobra Borówek i Seligi (gm. Bielawy) będące w zastawie u Wincentego Przerębskiego. Ojciec Grabskiego zobowiązał się oddłużyć wsie. Ponadto Walewski przekazał dożywotnio sumy należące do jej matki tj. 20 000 i 5000 złp. Akt zawarty został pod wadium 100 000 złp. Kilka miesięcy później małżonkowie spisali ze sobą dożywocie, Grabski zapisał Domiceli 15 000 złp. W 1692 Adam Walewski przekazał jeszcze córce wsie Chochołów i Tretki, które dziedziczyła po matce, 5000 złp na wsi Kubiki, 20 000 złp w postaci wsi Borówek i Selig oraz 3500 złp zapisanych na wsi Nowe przez Franciszka Szamowskiego.
Domicela przeżyła Grabskiego (zm. 1710 r.) i wyszła po raz drugi za mąż za Andrzeja Głębockiego wówczas starostę brzesko-kujawskiego, z którym w 1711 r. spisała akt dożywocia. W 1712 r. zrezygnowała z praw do majątku ojcowskiego tym razem na rzecz Andrzeja Głębockiego.
Wsie Seligi i Borówek w 1695 r. przejął Konstanty Walewski jako posesor zobowiązując się do uregulowania zaległych 15 000 złp. Wincentemu Przerębskiemu. W 1696 r. Grabscy zrezygnowali z Selig i Borówka, prawdopodobnie nie będąc w stanie spłacić ciążącego na nich długu, w zamian Konstanty zapisał im 19 000 złp oraz wystawił skrypt ręczny na sume 30 000 zł.
Senatorska rodzina Głębockich, wywodzących się z Głębokiego w pow. radziejowskim po ponownym za mąż pójściu Walewskiej, przejęła także prawa do Witoni. Podział majątku po zmarłym w 1735 r. wojewodzie między jego dzieci z 3 małżeństw tj. Aleksandra, Wawrzyńca oraz Salomee powoduje przekazanie praw do Witoni właśnie Salomei, zapewne w formie posagu.
VI. Linia Franciszka Andrzeja
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleria229749eeb1
VI. Franciszek Andrzej (zm. ok 1694), sędzia i przedstawiciel szlachty i duchowieństwa, deputat do Trybunału Koronnego (Piotrkowskiego) z ziemi dobrzyńskiej. Dwukrotnie żonaty. Pierwszą jego żoną w latach 1662-72 była Zofia Mycielska (z Mycielina w kaliskim) herbu Dołęga, wdowa po Adamie Borzewickim, małżeństwo bezdzietne. Drugą żoną została wspomniana Kunegunda z Oporowa Miłońska (prawdopodobnie córką Konstancji z Drozdowa Miłońskiej i Franciszka Miłońskiego z pierwszego małżeństwa). Po śmierci Franciszka po 1694 r., Kunegunda wyszła ponownie za Jana z Gawron Gawrońskiego. Do Franciszka z dóbr dziedzicznych należały Kokorczyce (obecnie Krokorczyce gm. Witonia), Wierzbno, Starzyn (?).
Na mocy ugody z bratem Jakubem, wszedł w posiadanie Sławoszewa i Koryt.
Ze związku Kunegundy i Franciszka urodziło się pięcioro dzieci: Felicjan, Józef, Jan, Wawrzyniec oraz córka Domicella.
Od Franciszka Andrzeja pochodzący - Felicjan
VI.1. Felicjan Innocenty (ok. 1658-1737), kolejno podstoli łęczycki (1688-1702), awans na podczaszego łęczyckiego (1702-1704), chorąży łęczycki (1704-1721), podkomorzy łęczycki 1721-37. Był posłem na sejm z woj. łęczyckiego(1733), pisarzem i sędzią grodzkim łęczyckim, obrany w 1733 r. sędzią kapturowym, przedstawiciel szlachty i duchowieństwa (deputat) na trybunał koronny w 1714 r.
Podczas sejmu lubelskiego w 1703 r. jako poseł wystąpił przeciw prymasowi Polski Stefanowi Radziejowskiemu (gdzie znane były jego knowania z królem Szwecji przeciwko Augustowi II) w asyście posłów łęczyckich wyrzucając na środek sali krzesło przeznaczone dla wojewody łęczyckiego Jerzego Tobiańskiego, zawołał ?że nie godzi się zdrajcy ojczyzny zasiadać wspólnie z senatorami?
Dwukrotnie żonaty. Pierwsza zoną była Marianna Stokowska, drugą Teofila z Piekarskich
W 1688 roku Franciszek całe dobra swe dziedziczne wsi Kokorczyce przekazuje synowi Felicjanowi, ówczesnemu podstolemu łęczyckiemu. (Gr.Przedeckie 79).
Ponadto na majątek Felicjana składały się wsie: Głogowa, Jasionka (pow. Zgierz), Dzierżąźnia, Głogowa oraz Piekary (prawdopodobnie te koło Piątku) które wniosła jemu żona Teofila Piekarska. Felicjan zmarł 2 XI 1737 r. Pozostawił potomstwo syna Tomasza z pierwszego małżeństwa i córkę Barbarę z drugiego.
VI.1.1. Tomasz (zm. 1759) pełnił urząd chorążego inowłodzkiego (1727-31), następnie chorąży większy łęczycki (1744-59), tytułowany także podkomorzym nadwornym (1759 r.). Po dziale majątku w 1737 r. po ojcu Felicjanie, został spadkobiercą dóbr Jasionka oraz wsi Dzierżąźnia i Głogowa. O Jasionke pozywał go w 1749 r. Józef Kolumna Walewski, stolnik brzeziński. Głogowa w wyniku niespłacenia posagu Barbary przez Grabskich przeszła na własność Walewskich. Tomasz był także ?arendowym posesorem? czyli dzierżawcą wsi Lućmierz, Ostrów i Parzyce k. Ozorkowa.
Żoną jego została Katarzyna z Branickich, córka Stanisława Hastki (?) Branickiego, pułkownika wojsk królewskich i Zofii Wałuskiej. Pierwszym mężem Katarzyny był Marcin Dzierzbicki, podczaszy inowłodzki. Ich syn z 1 małżeństwa - Szymon Dzierzbicki, kasztelan brzeziński żonaty z Jozefatą z Gomolińskich, córką Karola Saryusza na Gomolinie Gomolińskiego, podkomorzego łęczyckiego. Tomasz zmarł po 1759 r.
VI.1.2. Barbara Grabska, wojewodzina łęczycka, a to za sprawą małżeństwa w 1719 r. z Józefem na Walewicach Kolumna Walewskim, kasztelanem brzezińskim, następnie kasztelanem łęczyckim (1744-50), i wojewodą łęczyckim (1750-59), kawalerem orderu Orła Białego. Po matce dziedziczy wieś Piekary, które wnosi jako posag Walewskim.
Część posagu była też zabezpieczona przez Grabskich na wsi Głogowa (może koło Krośniewic?), do spłaty jednak nie doszło i Walewscy weszli w posiadanie dóbr Głogowa ok.1738 r.
Józef Kolumna Walewski który pochodził z linii na Walewicach i Orłowie, był najmłodszym z pięciu synów Konstantego Walewskiego kasztelana brzezińskiego. Po Konstantym jak wiemy kasztelanię objął Andrzej Grabski (linia Jana Jakuba), którego teściem był Adam Walewski ? brat rodzony Konstantego.
Pozycja Felicjana, teścia Józefa Walewskiego była zapewne czynnikiem inicjującym jego karierę polityczną, ponieważ nie żył jego ojciec, a bracia nie odgrywali znaczącej roli w woj. rawskim bądź łęczyckim. To właśnie Felicjanowi Grabskiemu Walewski zawdzięczał swój pierwszy urząd ziemski ? stolnikostwo inowłodzkie.
Z małżeństwa z Grabską Walewski miał 2 córki: Teresę oraz Ludwikę. Starsza zmarła w młodości, młodsza wyszła za Józefa Walewskiego (pochodzącego z linii na Rembieszowie), otrzymując po matce wieś Piekary. W 1759 r. zmarł mąż Grabskiej. Józef Walewski był ostatnim męskim potomkiem linii na Walewicach. Jego majątek w postaci Walewic, Wojewodzy, Piotrowic (gm. Bielawy), Przecławic i folwarku Gaj pozostały w posiadaniu Barbary z Grabskich jako dożywocie. W 1765 r. zrzekła się wszystkich dóbr prócz Piotrowic na rzecz Anastazego Walewskiego, szambelana królewskiego znanego ze związku z przeszło pół wieku młodszą Marią z Łączyńskich znaną z romansu z Napoleonem, cesarzem francuzów.
Barbara w 1774 r. wydzierżawiła wieś Piotrowice Antoniemu Grabskiemu cześnikowi inowłodzkiemu na 6 lat (brak informacji i bliższym pokrewieństwie z Antonim). Zmarła po 1780 r.
Od Franciszka Andrzeja pochodzący - Wawrzyniec
VI.2. Wawrzyniec (zm. po 1754), skarbnik łęczycki (1715-31). Do Wawrzyńca i jego brata Józefa po ojcu Franciszku, należały min. wsie: Koryta oraz Sławoszew. Jednak dobra musiały być wykupione przez Wawrzyńca bowiem w dalszych latach dziedziczą jego dzieci i wnuki. Dwukrotnie żonaty. Pierwszą żona Wawrzyńca była ok. 1722 r. Teresa Łętkowska (z Łętkowa w woj. łęczyckim), córka Dominika Łętkowskiego kasztelana brzezińskiego i Marianny Gembickiej kasztelanki płockiej. Z pierwszego małżeństwa pozostawił potomstwo: córki Kunegundę , Martynę, Wiktorię oraz Gertrudę.
Drugą żoną Wawrzyńca została Zuzanna z Bełdowskich, ich córka miała na imię Barbara. Bełdowska po śmierci Wawrzyńca ponownie zamężna za Grzegorza Dembickiego, stolnika bracławskiego. Wawrzyniec zmarł po 1754 r.
Od Wawrzyńca pochodzący:
VI.2.1.Kunegunda Grabska zamężna po 1750 r. za Józefa Bartochowskiego, dziedzica min. dóbr 1/2 Kaweczyna i Dzierzbotek (ob. pow. Turek), występowała w latach 1764-69. W 1750 r. wymieniana jako współdziedziczka Sławoszewa.
VI.2.3. Wiktoria, przed 1750 r. wyszła za mąż za Seweryna Lipskiego podstolego lubaczowskiego. W 1770 r. Seweryn został nominowany plenipotentem rodziny, w tym czasie Wiktoria zrezygnowała z przypadłej jej dziedzicznym prawem części dóbr Garbalin. Współdziedziczka Sławoszewa
VI.2.4. Gertruda, w 1750 r. współdziedziczka Sławoszewa. Po roku 1750 wyszła za Walentego Chobrzyńskiego h. Rawicz podstolego brzezińskiego (1758-77), podstolego a następnie cześnika inowłodzkiego, dziedzica dóbr Brożyca w pow. łęczyckim. Ich córka Magdalena Chobrzyńska, jeszcze jako panna w 1770 r. miała zapisaną sumę 1600 zł na dobrach Psary przez ciotkę Kunegundę z Grabskich Bartochowską. Psary w tym czasie należały do Ignacego Wilkszyckiego (Wilxyckiego) cześnika orłowskiego.Mężem Gertrudy został Józef Dzierżawski, dziedzic Gawron. Według metryki parafii Tokola Królewska z 1795 r. 11.06.1795 r. w Gawronach na świat przyszła Zofia Nepomucena, córka Gertrudy i Józefa Dzierżawskiego. Rodzicami chrzestnymi byli Izydor Chobrzyński ze Śliwnik oraz Kunegunda Bartochowska z domu Grabska, a więc siostra Gertrudy.
Syn Gertrudy i Walentego ? Michał w 1790 za żonę miał Dzierzbicką. Walenty Chobrzyński pełnił funkcję konsyliarza województwa łęczyckiego podczas konfederacji barskiej w 1769 roku.
Gertruda zmarła w 1798 r w wieku 70 lat, w tym samym czasie zmarł też jej mąż Walenty Chobrzyński mając 65 lat.
VI.2.2. Martyna (zm. ok 1770) zamężna za Wojciecha Grzymałę Ostrowskiego skarbnika inowłodzkiego, konfederata barskiego, syna Stanisława Ostrowskiego skarbnika inowłodzkiego i Barbary ze Śleszyńskich. (błędnie podają niektóre herbarze że żoną Ostrowskiego miała być Marianna Grabska)
Wojciech Ostrowski po łowczym inowłodzkim, od 1763 r. pełnił funkcje podsędka łęczyckiego, a następnie od 1768 r. żupnika łęczyckiego.
Ich dzieci: Onufy i Stanisław oraz córka Marianna zamężną za Stokowskiego. Po śmierci Martyny Grabskiej ok. 1770 r., drugą żoną Ostrowskiego została Balbina Czarnecka córka Wawrzyńca Czarneckiego pułkownika inowłodzkiego i Marianny Bykowskiej.
Wojciech Ostrowski h. Grzymała od roku 1756 do 1770 jest wymieniany właścicielem Sławoszewa, części Koryt oraz pobliskiego Garbalina, majątków niegdyś należących do Grabskich. W jaki sposób znalazły się w posiadaniu Ostrowskiego?
Majątek po Wawrzyńcu podzielony pomiędzy jego córki (lub w formie zabezpieczeń posagu dokonanych na tych dobrach przez Grabskiego), mógł zostać wykupiony przez Ostrowskiego od sióstr Martyny.
Ponadto w posiadaniu Ostrowskiego, były też dobra Kozuby (pow. łęczycki), Skotniki, Modlna z przyległością Ostrowo (gm. Ozorków) oraz Garbów w pow. orłowskim (obecnie Garbów w gm. Bedlno) Kozuby-Żarnowiznę jako nowo utworzoną królewszczyznę, dostał z żoną w wieczyste władanie w 1768 r. W 1773 r. została dokonana zamiana pomiędzy Ostrowskim a Wojciechem Skrzyneckim, dziedzicem Kozub zwanej Wilczkowizna, nabytych od Grabskich. Za cześć Kozub zwaną Żarnowizną Ostrowski dostał królewszczyznę w Modlnej.
W 1769 r. Wojciech Ostrowski rezygnuje jednak z dóbr Sławoszewo i Garbalin na rzecz Mikołaja Morzkowskiego, burgrabiego ziemskiego sochaczewskiego, syna Marcina Morzkowskiego i Ludwiki z Sielickich.
VI.2.5. Barbara (ze związku Wawrzyńca z Bełdowską) zamężna za Ignacego Łowczowskiego Dobka, skarbnika bracławskiego (min. właściciela dóbr Konin w okręgu sandomierskim). Miała zapisane sumy dziedziczne na wsi Garbalin które w 1774 r. miał wypłacić jej Mikołaj Morzkowski burgrabia sochaczewski, późniejszy właściciel Garbalina.
Prawdopodobnie synem Wawrzyńca mógł być Maciej (lub należał do innej linii), jednak na tą chwilę nie mogę tego w 100% potwierdzić. Co wiemy o Macieju.
Maciej Grabski, cześnik brzeziński 1736-4, żoną jego była Eleonora z Hałłyńskich (1. voto Andrzeja Wierzbowskiego, secundo Grabska). Był właścicielem (może w części obok Martyny?) wsi Koryta. Potomstwo: Zygmunt, Wawrzyniec oraz córki Anna i Domicella. Maciej zmarł po 1770 r.
1. Zygmunt w 1754 po odkupieniu od brata połowy dziedzicznej wsi Koryta staje się właścicielem całości. Posiadał prawdopodobnie też Stępów gdzie odbył się jego ślub. Żoną Zygmunta 3.07.1754 roku została Eufrozyna z Bratoszewskich, córka Kazimierza (Jana?) z Bratoszewic Bratoszewskiego sędziego grodzkiego gostynińskiego, stolnika następnie od 1754 chorążego ziemie gostynińskiej oraz Teresy Stępowskiej dziedziczki dóbr Stepów w parafii Złaków. Świadkami byli Antoni Łączyński łowczy ziemi gostynińskiej , Marcin Kraśnicki cześnik brzeziński , Wincenty Skarzyński syn wojskiego gostynińskiego oraz brat stryjeczny Wawrzyniec Grabski cześnikowicz brzeziński.
W 1773 r. Bratoszewski zobowiązał się spłacić długi ciążące na wsi Koryta na rzecz córki. Eufrozyna zmarła w 1801 r. w wieku 70 lat w Dobrzelinie, jej mąż zmarł w Dobrzelinie w 1796 roku wg. metryk tamtejszej parafii.
Wnuki Zygmunta: Filip Jakub dziedzice dóbr Jarochów i Iwon Szymon Kazimierz, synowie Antoniego i Józefy udowodnili swe szlachectwo przed Radą Stanu Królestwa Polskiego w 1838 r.
2.Wawrzyniec, sukcesor dziedziczny części Koryt, przelanych następnie na brata. W 1759 r. w obecności Pawła Grabskiego syna Marcina i Katarzyny Gałczyńskiej rezygnuje z umowy (dzierżawy lub należnych części) wsi Węglewice (gm. Witonia) obłożonej wadium w wysokości 7 tyś. 333 zł.
Żoną Wawrzyńca była Julianna Szamowska, córka Adama Szamowskiego cześnika inowłodzkiego i Ewy Jerzmanowskiej. Natomiast Adam był synem Jana Szamowskiego i Teresy Czerwińskiej. Kontrakt ślubny został spisany w 1759 r., w posagu Julianna otrzymała min. sumę 21 tys. zł zapisaną na dobrach Glinnik (k. Brzezin).
3. Anna, zamężna za Józefem Starzyńskim.
4. Domicella.
Od Franciszka Andrzeja pochodzący - Józef
VI.3. Józef (zm. 1748) podstoli łęczycki w latach 1709-48, w 1733 r. był dziedzicznym posesorem wsi Głębokie (pow. kolski), należącej później do Skarbków. Ponadto był właścicielem Jarochówka lub jego części wraz z bratem Janem. W 1712 tytułuje się dziedzicem Koryt.
Dorastający w majątku Sławoszewskim bracia Grabscy mieli niechlubnie zapisać się w historii dziedzicznego majątku oraz tamtejszego kościoła.
W czasopiśmie ?Biblioteka Warszawska T.1. s.269? z 1857 r. czytamy:
?Ludna wieś szlachecka Słaboszow była w końcu zeszłego i na początku teraźniejszego wieku świadkiem zajść nieprzyzwoitych między dziedzicami ich a proboszczami zdarzanych. Akta Słaboszowskie świadczą że w 1721 r. Wawrzyniec Grabski skarbnik i Józef Grabski podczaszy łęczycki bracia rodzeni w Słaboszowie wspólnie gospodarujący znieważyli na osobie i uszkodzili na majątku księdza Wita Borowskiego plebana swojego; że w roku 1812 Franciszek Morzkowski Słaboszowa dziedzic nie chciał dla gorszących sporów jakie miał z proboszczem łożyć kosztu na naprawę budowli podupadłego kościoła. Wskutek czego rząd księstwa Warszawskiego kazał zamknąć kościół a parafią z 27 wsi składającą się na przyległe parafie rozdać?
Potwierdzenie tego faktu znajdujemy w spisanych w 1953 r. przez Pana Leona Kotarskiego ze Sławoszewa "Dziejach kościoła i strasznego dworu w Sławoszewie", które we fragmencie można przeczytać na stronie (czytaj). Czytamy tam że na tle sporów Józefa i Wawrzyńca Grabskich braci z ówczesnym proboszczem sławoszewskim, oraz sporów późniejszych właścicieli Sławoszewa, majątek miał zostać obłożony klątwą kościelną co poskutkowało późniejszą kasacją parafii w Sławoszewie na przeszło sto lat.
Co się tyczy samego Sławoszewa, na przełomie XV-XVI w. majątek dziedziczyli Oporowscy herbu Sulima, następnie Miłońscy z Miłonic k. Krośniewic, którzy wywodzili się bezpośrednio z Oporowskich. Grabscy weszli w posiadanie tych dóbr około 1682 roku. Wtedy to żoną Jana Jakuba została Konstancja Miłońska, wdowa po Franciszku Karolu Miłońskim. Konstancja miała dożywotnią oprawę na dobrach Sławoszewskich uczynioną zapewne przez swojego pierwszego męża.
W wyniku ugody pomiędzy braćmi Grabskimi, majątek przechodzi na Franciszka i jego żonę Kunegundę Miłońską.
Następnie w latach ok. 1700-1750, Grabscy zapewne zastawiali lub wydzierżawiali majątek, np. w wizji dóbr z 1737 występuje Wawrzyniec Porębski de villa Poręby, a w 1744 Antoni Baybuza (vel Bajbuza), który min. dzierżawi Daszynę. Mógł być ostatecznie jej właścicielem o czym świadczy metryka zgony parafii Topola Królewska z 1756 r. . Prócz Grabskich część majątku Sławoszewskiego należała do kapituły włocławskiej, w skład której wchodził kościół Sławoszewski. W 1745 r. sukcesorem dóbr Sławoszewskich był Maciej (Marcin?) Łętkowski, stolnik łęczycki, brat rodzony Teresy Łętkowskiej, żony Wawrzyńca.
Majątek pozostawał w posiadaniu Grabskich do ok. 1750, następnie został podzielony pomiędzy córki Wawrzyńca.
Józef Grabski, podstoli łęczycki pojął za żonę?.. Mariannę Grabską, pochodzącą z Pomian Grabskich osiadłych w Wielkopolsce.
Marianna była córką Pawła Grabskiego syna Macieja sędzia grodzkiego bydgoskiego, nakielskiego, dziedzica dóbr Słupy i Królikowa w pow. Kcynia oraz Marianny Rokossowskiej lub Rokoszewskiej.
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriaa5b992f458
Józef był dwukrotnie żonaty. Drugą jego żoną została Anna z Brochockich. Ich córka Justyna Grabska (zm. przed 1759 r) została żoną Marcina Żaczkowskiego, cześnika bracławskiego, syna Józefa i Rozalii de Kicki.
Brochoccy herbu Ostoja, mają wywodzić się z Brochocina w dawnym woj. płockim. Na Ziemi Łęczyckiej pojawili się dopiero w XVIII wieku i bardzo szybko weszli w skład zamożnej i utytułowanej szlachty. Do Antoniego i Wojciecha należał min. Jarochów. Kazimierz Brochocki, wojski łęczycki właściciel min. Miłonic, miał za sobą Konstancję Gawrońską. Katarzyna Brochocka byłą żoną Andrzeja (Antoniego?) Gawrońskiego, ich córka Emerencjanna późniejsza dziedziczka na Gawronach. Ta sama Emerecjanna w 1752 r. w Gawronach wychodzi powtórnie za mąż za Jakuba Eustachego Czechowskiego. Świadkami są Franciszek Gawroński z Gołocic oraz ojciec Antoni. Jan syn Kazimierza, stolnik brzeziński, chorąży orłowski a następnie chorąży wielki łęczycki (1769-83), posesor dziedziczny wsi Miłonice, Ogrodzona, Wymysłów, Woli Nowskiej oraz min. Orłowa. Syn jego Antoni był żonaty z Józefą Walewską. Wspomniana Anna mogła być właśnie córką Kazimierza. Ten sam lub inny Jan obrany w 1752 dyrektorem Koła Rycerskiego woj. łęczyckiego.
Ale Grabscy nie po raz ostatni łączyli się z Brochockimi. W 1770 r. Zuzanna z Grabskich (nie ustaliłem z której linii) żona Tomasza Brochockiego, skarbnika orłowskiego, syna Kazimierza Brochockiego i Teofili Osmulskiej rezygnuje z umowy (dzierżawy?) dotyczącej Walewa (gm. Daszyna) należącego wówczas do Maksymiliana Gawrońskiego syna Waleriana cześnika łęczyckiego i Zofii Goszkowskiej. Według ksiąg metrykalnych parafii Miłonice, w miejscowości Bielice 1771 roku przyszła na świat Domicella Brochocka, córka Tomasza i Zuzanny z Grabskich. Domicella zmarła w 1832 roku.
Ze związku Józefa i Marianny narodziło się pięcioro dzieci: Stefan, Paweł, Albert, Teofila i Marianna. Józef Grabski zmarł w 1748 r.
Potomstwo Józef i Marianny
1. Teofila (zm. 1789) była żona Michała Biernackiego herbu Poraj. Teofila w r. 1752 mianowała plenipotentem (pełnomocnikiem) swego brata Stefana Grabskiego dla windykowania swych części z dóbr Królików w powiecie kcyńskim, własności Grabskich z linii wielkopolskiej, i Głębokie w wojew. łęczyckim (obecnie pow. kolski), następnie własności Skarbków z Gór. Mieli syna Stanisława.
2. Stefan, występuje jako podstoli łęczycki 1752, w spisie urzędników łęczyckich XVI-XVIII w. wymieniany jako wojski łęczycki (1768-76) który to urząd pełnił aż do śmierci, oraz podwojewoda łęczycki 1758-75.
W 1751 r. dochodził ugody pojednawczej (komplanacja) pomiędzy Stefanem a stryjem Janem Grabskim wojskim łęczyckim o sumę 13 tys. zł polskich zaciągniętych na dobrach Gostków i Pełczyska, należących do jednego z Grabskich.
W wyniku podziału w 1759 r. dziedzicznego Jarochówka został posesorem dziedzicznym połowy tejże wsi (wraz ze stryjem, Janem Grabskim wojskim łęczyckim). Posiadał też wieś Woźniki w powiecie łęczyckim. W 1753 r. pojął za żonę nieznaną imienia Leszczyńską, miecznikowa drohicką. (ź:Kuryer Polski nr.927). Zmarł 1 XI 1776 r.
3. Paweł , był księdzem lub zakonnikiem u Jezuitów łęczyckich, w księgach grodzkich łęczyckich wymieniany jako "Religijny i Wielce Czcigodny w Chrystusie Ojcu Paweł Grabski Rezydencji Łęczyckiej minister Profesus". Swoje sumy dziedziczne po rodzicach przekazał na wspomnianego wyżej brata Stefana, wicestarostę łęczyckiego.
4. Marianna (ok.1740-1780). Do Marianny i jej rodzeństwa, po stryju Janie, wojskim łęczyckim należała część wsi Jarochówek.
Od Franciszka Andrzeja pochodzący - Jan
VI.4. Jan (Michał), prawdopodobnie najstarszy syn Franciszka, wojski łęczycki 1709-44, występuje jako wojski łęczycki jeszcze w 1762 r. (Cast.Lanc.Obl.50 k.364).
Należał do kompani pospolitego ruszenia z woj. łęczyckiego w 1733 r. pod chorągwią pułkownika Franciszka z Góry Skarbka, kasztelana łęczyckiego. W 1759 r. tytułuje się spadkobiercą i consistentium hares dóbr Jarochówka. Pewne prawa do Jarochówka posiadał też jego brat Józef
W 1715 r. Jan zapisał sumy Krystynie i Domicelli pannom Leśniewskim, córkom Aleksandra Leśniewskiego, brak informacji o bliższych powiązaniach Grabskich z Leśniewskimi.
Żoną Jana prawdopodobnie była Zofia Suchorska lub Suchorzewska (zapis nieczytelny), wdowa po Mniewskim. W zapisce z 1712 r. (Ł.G..Relacje 187) występuje Jan Grabski wraz z żoną, wdową po Mniewskim, oraz bracia Antoni, Franciszek i Łukasz Mniewscy synowie Pawła Mniewskiego (z Mniewa obecnie pow. Koło) kasztelana brzezińskiego. Być może wspomniana ultimo voto Grabska była właśnie wdową po Pawle Mniewskim. Relacja dotyczy tzw. wyderkafu na wsiach Leszno (maior et minor) i Piwki.
Wspomniane dobra Leszno oraz Byszew należące niegdyś do Grabskich, ok 1740 r. należą do Antoniego Mniewskiego.
Herbarze podają że drugą żona Pawła Mniewskiego była Zakrzewska, więc może o nią tu chodzi. Jan zmarł ok. 1762 r.
VI.5.1. Prawdopodobnie córką Franciszka była Domicela, zamężna za Franciszkiem Sokołowskim. Franciszku Sokołowskim w 1752 r. właściciel lub dzierżawca cześć dóbr Modlna wraz z małżeństwem Jarochowskich. Według tek Dworzaczka, w 1753 r. Maciej syn Antoniego Mycielskiego generał major wojsk koronnych dziedzic Brudzewa z przyległościami w p. konińskim zapisał sumę 19 000 złp. wdowie Domicelli z Grabskich Sokołowskiej.
VII. Linia Aleksandra Grabskiego
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriaca99dc8db0
VII. Aleksander (zm. 1660), podkomorzy brzeski kujawski w latach 1650-55. Żoną jego według Niesieckiego była Zofia Lipska. Zmarł w 1660 r. Pozostawił 2 synów: Przemysława i Stanisława oraz 2 córki Zofię zamężną za Pawłem Wituskim oraz Agnieszkę zakonnicę.
VII.1. Stanisław Grabski (zm. 1715) także podkomorzy brzeski kujawski (1693), jego żona była Helena z Walewic Walewska, stolnikówna sochaczewska. Syn ich Józef cześnik kujawski (1726-36), stolnik bydgoski (1736-37), inowrocławski (1737-38), chorąży kowalski (1738-54), poją za żonę Ludwikę Borucką. Stanisław zmarł ok. 1715 r. Helena powtórnie zamężna za Michała Stanisława Zakrzewskiego kasztelana kruszwickiego (1715-26).
VIII. Linia Pawła Grabskiego
https://witonia-historia.nsfera.pl/31-witonia/glowna.html?start=15#sigProGalleriaadb8be03f0
VIII. Paweł (zm. 1691), występował z tytułem podkomorzego inowrocławskiego. Po Samuelu w 1667 r dziedziczy prawdopodobnie wsie Leszno, Piwki, Byszew i Tuklęcz (wieś już nieistniejąca, lokowana pomiędzy Wroczynami, Byszewem a Wargawą Starą) (Grodz.Lanc. 125, str. 24, 1667 r.). Do Pawła również po ojcu, przypadła wieś Strzegocin oraz pobliskie Kuchary.
Żoną Pawła Grabskiego była Helena z Niedzielska Madalińska. Synowie Pawła i Heleny: Jan, Marcin, Tomasz, Krzysztof i Franciszek oraz córka Katarzyna. Paweł zmarł ok. 1691 r.
Krzysztof Grabski s. o. Pawła Grabskiego podkomorzyca inowrocławskiego z Heleny z Niedzielska Madalińskiej, w im. swym i Marcina, Jana, Tomasza, Franciszka, braci swych małoletnich (p. 664)(Zap. Tryb. Piotrk.1501 (Nr. 35) 1691 Dworzaczek Regestry
Zapis z 1715 roku, wymienia min. Marcina i Jana:
Walenty Grabski wojski inowrocławski, sędzia surrogocki gr. łęczycki, syn olim Jana Grabskiego. podkomorzyca inowrocław., Marcin miecznik łęczycki, Jan olim Pawła Grabskiego podkomorzy (ca) inowrocławskiego. synowie, Felicjan chorąży łęczycki, Jan wojski, Józef podstoli łęczycki, ....., Wawrzyniec Grabscy, olim. Franciszka G. podkomorzy(ca) inowrocł. synowie, bracia między sobą rodzony Józef kasztelan inowrocł. (inowłodz.?) Aleksandra żona Kucharskiego skarb. łęczyc. Małachowscy, dzieci olim Franciszka kasztelana sieradz. z olim Heleny Grabskiej olim Grabskich podkomorzyców siostry rodzone. (f. 23)(Dworzaczek 258 (Nr. 40) 1715).
Od Pawła pochodzący - Jan
VIII.1. Jan, żoną jego ok 1709 r. została Felicjanna Suska. Do Jana i Felicjany należały dobra Szydłów i Długie oraz Konarzew o które występował w 1733 r przeciwko nim zapewne brat Felicjanny Tomasz i jego żona Teresa z Zambrzuskich Suska. Jan zmarł w 1734 r.
Dziećmi Jana i Felicjanny byli: Tomasz, Józef oraz Domicella.
1. Domicella zamężna ok. 1734-44 za Stanisława de Godziemby Wysockiego, podsędka ziemskiego łęczyckiego. Do Domiceli należały także Kuchary w części zwanej Besiekierszczyzna, którą następnie odkupił stryjeczny syn Marcina - Jan Grabski, posesor dziedziczny pozostałej części Kuchar. Dzieci Domiceli i Stanisława Wysockiego, synowie Józef i Franciszek, byli w posiadaniu część wsi Kotliska (gm. Kutno), oraz dziedzicznych dóbr Godziemby i wsi Wysoka Mniejsza (minori). Franciszek w 1770 r. dziedziczył wieś Wierzyki (gm. Kutno).
W 1759 r. Sebastian Przysiecki na rzecz braci Wysockich rezygnuje z dzierżawy dóbr Godziemby i połowy wsi Wysoka Mniejsza (minori), oraz dezerty Luboradz Żabieniec (gm. Kutno).
2. Tomasz, występuje w 1749 r. za żonę pojął Mariannę Łącką córkę Franciszka Łąckiego i Anny ze Szczawińskich.
3. Józef, brak informacji.
Od Pawła pochodzący - Marcin
VIII.2.Marcin (ok. 1675-1734), piastował urząd miecznika łęczyckiego od 1710 r. do rezygnacji w 1732 roku. Dziedziczy z bratem Janem dobra Strzegocin (druga połowa należała do Magnuskich) oraz Kuchary. Podpisuje się w 1707 r. pod wizją dóbr Strzegocina i Kuchar. Zmarł 1734 r.
Grabscy mieli być ok. 1677 r. fundatorami drewnianego kościoła w Strzegocinie, konsekrowanego w 1691 r. przez Wojciecha Stawowskiego. (Wg. Słownika Geograficznego Królestwa Polskiego)
Strzegocin następnie w całości przeszedł w ręce Magnuskich. W wizji tych dóbr z 1744 r. występuje Andrzej Magnuski.
Andrzej Magnuski był synem z pierwszego łoża Ewy z Zakrzewskich i Macieja (lub Wojciecha) Magnuskiego. Był ponadto właścicielem połowy Młogoszyna.
Jego żona Ewa Zakrzewska natomiast była córką Katarzyny Grabskiej (córki Pawła Grabskiego i Heleny Madalińskiej) i Jana Zakrzewskiego.
Żoną Andrzeja Magnuskiego została Rozalia z Gadomskich, córka Szymona de Gadomiec Miłocięta Gadomskiego cześnika bracławskiego i Marianny Smardzewskiej. Ich syn miał na imię Leon.
W 1759 r. Andrzej Magnuski sprzedał swoją połowę Strzegocina Aleksandrowi Górskiemu notariuszowi ziemskiemu gostynińskiemu za sumę 2160 złp w srebrnej monecie. W 1765 r. cały Strzegocin był już w posiadaniu wspomnianego Tomasza Aleksandra z Górek Górskiego, syna Aleksandra miecznika (ensiferidy) brzezińskiego i Teofili z Plichtów. Antoni Górski (brat?) i Elżbieta z Leźnickich (Leśniewskich?) byli posesorami wsi Karkoszki.
Co do rodziny Magnsukich nadmienię że w księgach grodzkich łęczyckich w latach 1730-73 występuję przedstawiciele tego rodu, o których parę słów pozwolę sobie dodać:
W 1759 r. bracia Wawrzyniec i Marcin Magnuscy, synowie Kazimierza i Katarzyny de Psary dziedzice wsi Wały oraz Konary w dawnym okręgu orłowskim.
Anna z Magnuskich żona Kazimierza Rzędkowskiego dziedziczyła wieś Zawady.
Do Heleny z Magnuskich w 1750 r. należały Stanisławice, Świniary k. Strzegocina Jej mężem był Franciszek Stokowski. Synowie Piotr i Walenty. Walenty Stokowski za żonę pojął Justynę Gajewską córkę Jana i Petronelli z Gajewskich (?!).
Ok. 1772 Mikołaj Magnuski syna Adama Magnuskiego i Agnieszki Roykowny za żonę pojął Franciszkę z Jabłkowskich córkę Marcina i Katarzyny z Mikołajewskich. Ich drugi syn Antoni i Agnieszka z Zieleniewskich dziedziczyli w 1759 r. dobra Glinnik w dawnym okręgu brzezińskim (obecnie gm. Zgierz) w częściach o nazwach Sosnowizna i Kamieńszczyzna.
W 1734 roku księgi łęczyckie wymieniają Wiktorię Magnuską żonę Maurycego Łąckiego, syna Marcina dziedzica wsi Jagniątka i deserty Wrociska w dawnym okręgu orłowskim.
W 1768 r. występuje Marianna z Magnuskich żona Andrzeja Radziątowskiego następnie ponownie za Antoniego Potockiego.
Nieznana bliżej Anna z Magnuskich córka Mariana Magnuskiego i Teresy Molskiej występuje w ...
W 1737 r. występuje Franciszek Magnuski, podczaszy trembowelski , brat Stanisława Magnuskiego chorążego Znaku Pancernego wojsk koronnych.
Żoną Marcina Grabskiego była Katarzyna Gałczyńska. Według Regestrów Dworzaczka, żoną Marcina miała być też Anna Zagórska, wdowa po Franciszku Estce. Ich syn Apolinary Estka pełnił w 1737 r. funkcję komisarza sądowego ziemskiego łęczyckiego:
Apolinary Estka, syn olim Franciszka z Anny Zagórskiej 2-o v. żony ol. Marcina Grabskiego miecznika łęczyckiego z I i Kunegunda Słubicka, córka olim Antoniego Słubickiego z olim Zofji Słuckiej (żony 1-o v. ol. Antoniego Bełdowskiego, 2-o v. Sł.) z II małż. dożyw. (f. 7)(15613 (Nr. 1301) 1750)
Ze związku Marcina i Katarzyny narodziło się dwóch synów: Paweł, Jan oraz córki Anna, Jadwiga oraz Domicela.
Pochodzący od Marcina i Katarzyny Gałczyńskiej
VIII.2.1. Paweł rzekomy miecznik łęczycki, występuje z tym tytułem w 1736 r. W 1759 r. był w posiadaniu Węglewic lub jej części, należących niegdyś do jego matki Katarzyny z domu Gałczyńskiej. Żoną Pawła była Eleonora Wieszczycka.
Do Marianny z Wieszczyckich i Piotra Glińskiego w 1768 r. należała też część Janic. W tym czasie Stanisław Gliński był posesorem części Karkoszek, w części z Wincentym Ro(e)szkowskim.
Pozostawił dzieci: Antoniego i córkę Elżbietę
1. Antoni , dzierżawił dobra Upale w 1768 r., należące w 1750 do Aleksandra Włostowskiego, łowczego łęczyckiego.
2. Elżbieta, zamężna za Łukasza Jasińskiego syna Stanisława Jasińskiego. Córki Justyna i Magdalena w 1768 r. występują jako panny.
Paweł Grabski, był prawdopodobnie drugi raz żonaty z Franciszką Wysocką, córką Piotra Wysockiego i Domiceli ze Świętosławskich właścicieli majątku Godziemby. W 1759 r. wymienione są dzieci: Wojciech oraz Ewa i Marianna panny Grabskie, spadkobiercy sumy 3 tys. zł zapisanych na dobrach Godziemby należących do Wysockich.
Uruski w swym herbarzu także wspomina Pawła którego syn Wojciech, dziedzic dóbr Naropa w dawnym woj. rawskim. Syn Wojciecha - Jan pozostawił syna Józefa ożenionego z Marianną Dębińską, z której synowie: Teofil, Tomasz służył w wojsku rosyjskim, wylegitymował się ze szlachectwa w Królestwie Polskim w 1838 r., i Franciszek Wincenty właściciel dóbr Luszyn, którego żoną była Balbina Górska.
VIII.2.2. Jan, miecznik inowłodzki (1732-68). Po wykupieniu od rodzeństwa bądź scedowaniu na niego praw do wsi Kuchary stał się totalia et integra consistentium hares czyli dziedzicem całości wsi Kuchary, których granica sięgać miała min. ?na północ od Wierzyków Gosławszczyzny?. Do niego w spadku należała też cześć Strzegocina. Ok. 1770 r. rezygnuje z praw do tych dóbr na rzecz syna Walentego. Żoną Jan została Marianna Umiastowska. Pozostawil synów: Walentego, Antoniego oraz Apolinarego oraz córkę Apolonię. Zmarł po 1788 r.
1. Walenty (zm. 1791) Po rezygnacji przez ojca z miecznikostwa inowłodzkiego w 1768 r., w tym samym roku obejmuje urząd miecznika inowłodzkiego, pełniąc go do1772 r., następnie pozostaje według niektórych źródeł miecznikiem łęczyckim w latach 1768-1772. Dziedziczy w całości po ojcu wieś Kuchary, wymieniany również w spisie dokonanym przez Franciszka Czajkowskiego w latach 1783-84, jako dziedzic Kuchar Strzegocińskich.
Żoną Walentego była Apolonia Grzywińska, córka Antoniego podkomorzego i Petronelli Słubickiej. Według metryk parafii Rdutów ślub Walentego i Antoniny Grzywińskiej odbył się w 1776 roku w Turzynowie w tejże parafii.
Prawdopodobnie ich jedynym synem był Ignacy Benedykt Jakub (1777-1852), dziedzic dóbr Wały (części) w dawnym powiecie orłowskim (ob. gm Krzyżanów). W 1829 r. w Łąkoszynie Ignacy Grabski bieże za żonę Jadwigę Idzikowską, córkę Wojciecha i Urszuli Idzikowskich. Co ciekawe w metryce ślubu zapisane jest "Ignacy urodzony w Konarach (gm. Krzyżanów), kawaler mając lat 52, dziedzić Wały, żona jego lat 43 panna we dworze matka 5-cio dzieci. Jako świadkowie występują Michał Troczyński dziedzic Stodułek oraz ks. Walenty Wilczyński wikariusz kościoła w Łąkoszynie.
W 1837 r. wylegitymował się ze szlachectwa w Królestwie Polskim. Ignacy zmarł w 1852 r. Pochowany został w Strzegocinie, gdzie do dziś dnia na tamtejszym cmentarzu parafialnym, zachował się pomnik z piaskowca. Napis na grobowcu głosi:
"D.O.M.
Ignacy Pomian Grabski
dziedzic dóbr
Kuchary
ur. d. 21 VII 1777 zm. d. 6 IX 1852
pozostała żona z dziećmi uprasza o modlitwę"
To właśnie Ignacy dziedziczył po swoich przodkach majątek Kuchary. Dalsze losy majątku w Kucharach barwnie opisał Pan Mirosław Pisarkiewicz w swym opowiadaniu ?Z dziejów rodziny Grabskich z Kuchar Strzegocińskich? który to materiał za zgodą autora, prezentuję na stronie.
2. Apolinary (ur. ok 1745-1750), syna Jana miecznika inowłodzkiego, burgrabia grodzki gostyniński. Jego żoną została Teodora Charkowska córka Macieja stolnika winnickiego i Jadwigi Kraśnickiej. Ślub odbył się w Topoli Królewskiej 1768 r.
Inna Jadwiga Kraśnicka, córka Macieja (lub Mateusza) Kraśnickiego stolnika mielnickiego (tak zapisano w metryce) i Heleny z Grabowskich, ponownie wyszła za maż za Ignacego Grabskiego, syna Konstantego Grabskiego i Eufrazy z Czajkowskich.
Apolinary wszedł także w posiadanie pewnych sum (10 tys. florenów) zapisanych na dobrach Kuchary zwanych Charkovianis (sądze ze chodzi o Kuchary k. Topoli Królewskiej). Należały niegdyś do bezdzietnego Wojciecha Charkowskiego miecznika chełmińskiego, dziedzica tychże Kuchar i Rybitw
Żoną Wojciecha Charkowskiego była Domicela Kraśnicka prawdopodobnie siostra Jadwigi matka Teodory.
3. Apolonia, mężem jej był Jakub Szołajski syn Michała i Marianny Sokołowskiej, wg. ksiąg parafialnych ich ślub odbył się w 1756 r. w Strzegocinie.
4. Antoni, b.d.
VIII.2.3. Jadwiga, w 1759 była subprzeoryszą w zakonie Norbertanek w Łęczycy (Conventus Lancicien Sancti Norberti)
VIII.2.4. Domicella Grabska była żoną Jana Magnuskiego. Według ksiąg parafii Strzegocin, ślub miał miejsce w 1727 r. Z zapisu z 1737 r. w księgach grodzkich łęczyckich, dowiadujemy się iż w obecności min. Piotra Sulima proboszcza strzegocińskiego, Andrzeja Magnuskiego, Pawła i Jana Grabskich, Franciszka z Gawron Gawrońskiego wicestarosty łęczyckiego, Józefa Pucka komornika oraz komisarzy łęczyckich: Kazimierza Antoniego de Gawrony Gawrońskiego, Stanisława h. Godziemby Wysockiego i Tomasza Czerniewskiego, Domicella i Jan Magnuski, spotykają się w Strzegocinie, miejscu ich sporu w celu ustalenia wiana (lub zastawu) dla Domicelli Grabskiej z posiadanych przez braci Grabskich części wsi Strzegocin i Kuchary, dziedziczonych po ich ojcu Marcinie (Castr.Lanc.Oblaty 15 s.246).
Syn Magnuskich, Tomasz dziedzic Młogoszyna miał za żonę Krystynę Sobodzką (Łobodzką), córkę Franciszka Sobodzkiego (Łobodzkiego) cześnika lubaczowskiego i Doroty Charkowskiej.
Od Pawła pochodzący - Katarzyna
VIII.3. Katarzyna, zamężna za Jana Zakrzewskiego (zm. 1707) i miała z nim córki: Ewę ? primo voto Wojciecha Magnuskiego, secundo voto - Kazimierza Gawrońskiego i Mariannę, żonę Konstantego Szczawińskiego. Do syna z pierwszego łoża Ewy i Wojciecha Magnuskiego ? Andrzeja należała następnie min. połowa Strzegocina.
Córka z drugiego związku Ewy i Kazimierza Gawrońskiego, Agnieszka (Agnes), żona Pawła Roszkowskiego, syna Antoniego i Marianny Pieniążkowej w 1751 r. rezygnuje z części wsi Skrzynki, której właścicielami byli Stanisław Żabokrzecki, syn Świętosława i Zofii Luboradzkiej.
VIII.4. Krzysztof (ur. ok. 1760 r.), był księdzem
VIII.5. Franciszek, b.d.
VIII.6. Tomasz, b.d
Jak widać rodzina Grabskich aktywnie uczestniczyła w życiu publicznym i politycznym na terenie dawnego województwa i grodu łęczyckiego. Pod względem zamożności należała do grona średnioszlacheckiego, dysponując dobrami różnej wielkości. Podobnie było z urzędami.
Nie są to na pewno kompletne dzieje Grabskich oraz ich własności na przełomie XVII-XVIII wieku. Mam nadzieję że uda się je kiedyś uzupełnić.
W latach sześćdziesiątych XVIII w. przed księgami ziemskimi łęczyckimi, występuje jeszcze kilku przedstawicieli Grabskich, których nie udało mi się powiązać z występującymi przodkami.
Pomiędzy 1760-1772 r. występuje Tomasz Grabski i jego żona Petronella z Niemorzyckich oraz ich dzieci: Zofia, Katarzyna, Marcin, Franciszek.
Zofia Grabska została żoną Józefa Kuny Galińskiego syn Antoniego burgrabiego ziemskiego łęczyckiego i Teofili z Badowskich, dziedzic wsi Bielice Franki (gm. Krośniewice), miała zapisane sumy na wsi Kozuby (w części zwanej Wilczkowizna) w 1770 r., własności jej braci Marcina i Franciszka.
Katarzyna z Grabskich, jej mężem był Apolinary Polichnowski. Ślub odbył się w Rycerzewie w par. Rdutów 1760 roku
Marcin prepozyt Krośniewicki, w 1772 r. w Kozubach ustanawiał swoich plenipotentów (pełnomocników).
Franciszek, w 1770 r. dziedzic części wsi Kozuby zwanej Wilczkowizna, które należały w pozostałej części do Wojciecha Skrzyneckiego, dziedzica wsi Kozuby zwanej duplex (podwójne).
Synem Tomasza i Petronelli był prawdopodobnie też Jakub. W 1761 r. występuje Katarzyna ze Złotnickich wdowa po Jakubie Grabskim, dług po Tomaszu Grabskim z 1765 r. z dóbr Modlna własności Wojciecha Ostrowskiego (w 1764 posiadał także 4 łany królewszczyzny), występuje Galiński mąż Zofii córki Tomasza i jego żony Petroneli z Niemorzyckich.
Następnie: Konstanty Grabski żona Eufraza z Czajkowskich. W 1764 r byli w posiadaniu dzierżawy królewszczyzny wójtostwa w Czyżowie (pow. bełchatowski?). Synowie: Ignacy, Adam, Antoni (+) Klemens.
1. Ignacy, burgrabia ziemski gostyniński. Żona jego została Jadwiga z Kraśnickich Charkowska, córka Macieja Kraśnickiego miecznika bracławskiego i Heleny z Grabowskich. Pierwszym mężem Jadwigi był Maciej (Mateusz) Charkowski stolnik winnicki [zm.1768 r.]. Ślub Ignacego i Jadwigi odbył się w Topoli Królewskiej 1769 roku. Do Ignacego w 1770 r. należały Żakowice maior (pow. kutnowski) w części zwanej Kręciewszczyzna, kupione od pierwotnych właścicieli, a mianowicie Andrzeja Gumińskiego syna Wojciecha Gumińskiego i jego żony Wiktorii Kręciewskiej. W 1773 wymówił umowę dzierżawy Żakowic Ludwikowi Gajewskiemu synowi Władysława i Wiktorii Kręcieskiej. Ponadto dzierżawił wieś Sokolniki zwane większymi, będące własnością Tomasz Dąbrowskiego.
W 1770 spierał się z Teofilem Rapackim o działy w dobrach Guminy, Kozanki, Żakowiczki, Gosy, Jeże, Dochy i Psurze (pow. Kutno).
Ignacy był też właściciel majątku Śladków koło Piątku.
2. Adam, w 1770 r. rezygnuje z swoich udziałów w dobrach Żakowice na rzecz brata Ignacego.
Może ten sam Adam występuje w 1759 r., Dorota z Grabskich córka Adam Grabskiego i Marianny z Jankowskich, mąż Doroty Józef Pętkowski.
3. Antoni (Klemens?), pułkownik, konfederat ziemi sochaczewskiej (1769 r.)
Być może tan sam Antoni w 1765 r. wierzyciel, (dzierżawca) dóbr Modlna.
Jego żoną była Katarzyna Myszczyńska 1.v. żona Michała Chmieleckiego. Ich córka Jozefata Grabska do której należały dobra Sucha w ziemi sochaczewskiej w 1768 r.
---------------------------------------------------------
Bibliografia:
1.Księgi Grodzkie Łęczyckie: Relacje: 152, 187; Inskrypcje: 365, 364-366, 382, 373-374, 381-383; Oblaty: 10, 15, 30, 31, 34
2. Urzędnicy woj. łęczyckiego i sieradzkiego XVI-XVIII wieku. Spisy.
3. Michał Kobierecki "Walewscy herbu Kolumna"
4. http://teki.bkpan.poznan.pl - Teki Dworzaczka
5. Lustracja województwa wielkopolskiego i kujawskiego 1616-1620 ,t.II
6. Lustracja województwa wielkopolskiego i kujawskiego 1659-1665
Strona 4 z 6